Wielkopolskie: osadzeni pracują przy utylizacji zagazowanych kur
38 osób, w tym 18 osadzonych z Aresztu Śledczego w Ostrowie Wlkp., pracuje przy załadunku 65 tys. sztuk zagazowanych kur, zaatakowanych przez ptasią grypę na fermie w Topoli Osiedlu – przekazał w sobotę Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Poznaniu Andrzej Żarnecki.
- Przyczyną wynajęcia aresztantów jest niechęć specjalistycznych firm do prac przy zakażonym drobiu - powiedział Żarnecki.
Wyjaśnił, że obowiązek i koszty związane z gazowaniem, transportem i utylizacją zarażonego drobiu w tym konkretnym przypadku spoczywają na Powiatowym Lekarzu Weterynarii w Ostrowie Wlkp., na terenie którego stwierdzono chorobę.
ZOBACZ: Ruszyło gazowanie 65 tys. kur chorych na ptasią grypę. Przerobią je na mączkę [WIDEO]
Jego zdaniem firmy specjalizujące się w załadunku drobiu nie chciały przyjąć zlecenia do Topoli Osiedla, ponieważ "nie chcą wchodzić do kurników, gdzie jest choroba".
- Okazuje się, że inni drobiarze rezygnują później z usług firm, które uczestniczyły w pracy przy chorym drobiu - powiedział Żarnecki. Dlatego - jak wytłumaczył - trzeba było poszukiwać "siły roboczej" m.in. w ostrowskim areszcie śledczym.
- To jest bardzo trudna praca, trzeba mieć ludzi na zmianę, żeby sprawnie to wszystko robić i zapewnić zmianowość w pracy - powiedział.
Powołano sztaby kryzysowe
Prace załadunkowe mogą potrwać do porannych godzin w niedzielę. Utylizacja nastąpi w oddalonym ponad 200 km Śmiłowie k. Piły - tam zagazowany drób zostanie przerobiony na mączkę.
- Są przygotowane odpowiednie auta, zabezpieczone tak, żeby nic się z nich nie wydostawało. Na wszelki wypadek transportowi towarzyszyć będzie konwój ze środkami dezynfekcyjnymi - poinformował Żarnecki.
Przed wpuszczeniem gazu, kurniki zostały uszczelnione. - To najbardziej humanitarna metoda zabijania zwierząt poprzez dozowanie dwutlenku węgla. Zwierzęta łagodnie wchodzą w fazę snu i umierają - powiedział z-ca głównego Lekarza Weterynarii dr Mirosław Welz.
W pobliżu ogniska choroby pojawiły się patrole policji; mają zadbać, by nie pojawiły się tam osoby postronne. - Wirus może się przenosić w różny sposób - m.in. przez ludzi, sprzęt, zwierzęta - wymienił Żarnecki.
Stwierdzony u 65 tys. kur niosek chorych na ptasią grypę wirus H5N8 w miejscowości Topola Osiedle nie jest groźny dla ludzi, ale jest śmiertelny dla ptaków.
W piątek powołano sztaby kryzysowe w powiecie ostrowskim i wojewódzki w Poznaniu, które kontrolują sytuację. Nadal przyczyny zarażenia nie są znane.
Czytaj więcej