Siostry wprost z sylwestra trafiły na porodówkę. Porody odebrała... trzecia siostra
Tej sylwestrowej nocy trzy siostry z różnych stron Polski nie zapomną do końca życia. Dwie z nich - w zaawansowanej ciąży - ze wspólnej imprezy niemal jednocześnie trafiły na porodówkę szpitala w Kielcach. Tę samą, na której dyżur miała trzecia z nich.
Siostry były w zaawansowanej ciąży, ale termin porodu lekarze oszacowali im już w 2020 r. - na 6 i 8 stycznia. Dlatego kobiety sylwestra postanowiły spędzić razem. Nowy Rok powitały jednak zupełnie inaczej niż planowały.
Urodziły kilka godzin po sobie
W odstępstwie kilku godzin na świat przyszły ich pociechy. - O 2:15 urodziłam. Siostra trochę później, chyba ze stresu albo jakaś super synchronizacja - mówi Katarzyna Walas, która urodziła synka.
ZOBACZ: Joint, Koka, Pipa, Nutella, Batman. Tak swoje dzieci chcieli nazwać rodzice w Katowicach
Jej siostra - Paulina Walas-Tawadros do tego samego szpitala trafiła kilka godzin później. - Te emocje i to wszystko wzięło górę - relacjonuje. Przed południem urodziła córeczkę.
- Razem z dzidziusiami jesteśmy obok siebie na sali i wszystko jest teraz dobrze - dodaje.
WIDEO: Historia trzech sióstr na jednej porodówce
Wyjątkowe wsparcie
Jak się okazuje, obie siostry przy porodzie miały wyjątkowe wsparcie. - Trzecia siostra współuczestniczyła będąc członkiem ekipy, która przyjmowała na świat dzieci - zdradza Elżbieta Kowalczyk, ginekolog ze Szpitala Kieleckiego św. Aleksandra.
ZOBACZ: W korku... urodziła bliźniaki. Pomogły pielęgniarka i urzędniczka
- Może musiało tak być, że tutaj musiałam urodzić, a nie w Lublinie i że ona mnie tak trzymała za rękę, była przy mnie - mówi Katarzyna. - To było bardzo pomocne, bo nie wyobrażam sobie, żebym tam była sama - dodaje pani Paulina.
Czytaj więcej