O psie, który jeździł koleją. Historia Mercedes zakończyła się happy endem
Suczka owczarka niemieckiego została znaleziona w pociągu relacji Gliwice - Częstochowa w sylwestrowy wieczór. Pies podróżował bez właściciela. Początkowo podejrzewano, że zwierzę mogło zostać porzucone, jednak szybko okazało się, że samo wybrało się w podróż. Dzięki pomocy internautów, cała historia zakończyła się szczęśliwie.
Wabi się wprawdzie Mercedes, ale suczka ze Śląska postawiła w sylwestrowy wieczór na inny środek komunikacji i poczuła pociąg do kolei.
Początkowo pasażerowie podróżujący pociągiem relacji Gliwice-Częstochowa, nie zwracali uwagi na osobliwego towarzysza podróży. - Myślałem, że ludzie siedzący przed nim to jego właściciele - powiedział "Wydarzeniom" Piotr Liput.
Szybko jednak okazało się, że zwierzę jest w pociągu bez opiekuna. Suczka w noc sylwestrową prawdopodobnie wystraszyła się huku odpalanych petard i schroniła się w pociągu.
Pracownicy próbowali kanapkami wywabić psa
W końcu na pasażera na gapę zwrócili uwagę pracownicy kolei. Po dojechaniu na stację, personel próbował skłonić zwierzę do opuszczenia wagonu.
- Nasi pracownicy próbowali własnymi kanapkami wywabić tego psa na peron - powiedziała Magdalena Iwańska z Kolei Śląskich. Zapewniła, że kolejarze nie zamierzali zostawić psa na pastwę losu.
- Jeden z pracowników miał wysiąść z psem i poczekać z nim na przyjazd policji, lub pracowników schroniska - dodała.
Mercedes zdecydowanie lepiej czuła się jednak w pociągu i nie zamierzała wysiadać. W końcu zaufała jednemu z pasażerów, z którym wyszła na peron w Zawierciu.
Pomogli internauci
Pan Piotr zabrał psa do swojego domu i rozpoczął poszukiwania jego właściciela. "Mój brat przygarnął w Sylwestra wracając pociągiem podróżującego samotnie psa. Dał mu wodę w trakcie podróży. (...) Pies ma zapewniony cichy i ciepły kąt w noc sylwestrową, wodę i posiłek, spacer po lesie. Mam nadzieję, że właściciel jednak odnajdzie zgubę - napisała na Facebooku siostra mężczyzny, dołączając zdjęcia psa.
Wpis spotkał się z ogromnym odzewem ze strony internautów, którzy chętnie rozpowszechniali informację o znalezionym psie.
Dzięki pomocy internautów, cała historia skończyła się szczęśliwie. Jak poinformowały na Facebooku Koleje Śląskie Mercedes, która jeździła koleją, wróciła już do swojego właściciela w Rudzie Śląskiej.
Ponieważ psy mają o wiele czulszy słuch niż człowiek, ostatni dzień roku wiąże się dla nich z dużym stresem. Co roku pierwszego stycznia tysiące psów uciekinierów odnajduje się w schroniskach po nocnych pokazach fajerwerków.
- Psy bardzo szybko się warunkują, czyli uznają, że to miejsce, w którym wybuchła petarda, jest miejscem niebezpiecznym. Nie myślą tak jak ludzie, że skończył się sylwester, jest po wszystkim i już będzie dobrze - powiedziała "Wydarzeniom" behawiorystka, Beata Leszczyńska.