Matka nie odpowie za urodzenie pijanej córeczki. Śledczy: dziecko było wtedy płodem

Polska
Matka nie odpowie za urodzenie pijanej córeczki. Śledczy: dziecko było wtedy płodem
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay/jarmoluk

29-letnia mieszkanka Miastka (Pomorskie) urodziła córkę, będąc pod wpływem alkoholu. Dziewczynka miała 0,9 promila w organizmie. Teraz prokuratura umorzyła postępowanie ws. narażenia noworodka na utratę zdrowia i życia. Zdaniem śledczych, "matka nie ponosi odpowiedzialności za swoje zachowanie względem płodu", a "płód staje się człowiekiem w chwili rozpoczęcia akcji porodowej".

Poród miał miejsce w kwietniu. Dziecko przyszło na świat kilka tygodni przed planowanym terminem. Kobieta zaczęła rodzić w mieszkaniu. Jej ojciec zawiadomił pogotowie. Poród odebrała przybyła na miejsce załoga karetki pogotowia. Matka i córka trafiły do szpitala.

 

Tam okazało się, że obie są pod wpływem alkoholu. Matka miała 1,09, a dziecko 0,9 promila alkoholu we krwi. Sprawą zajęła się prokuratura. 

 

- Dziewczynka miała problemy z oddychaniem, została przewieziona do szpitala w Słupsku. Stwierdzono u niej również wadę serca. Najprawdopodobniej będzie musiała przejść zabieg - mówił wówczas Polsat News Michał Krzemianowski z prokuratury w Miastku.

 

Dziewczynka może być dotknięta zespołem FAS - Alkoholowym Zespołem Płodowym.

 

ZOBACZ: Aktorka z "Kapitana Ameryki" oskarżona. Miała zamordować matkę

 

Prokurator przyznał, że w rodzinie występował problem z alkoholem, a ojciec dziecka jest pozbawiony wolności. 29-letnia kobieta, chociaż jest to jej drugie dziecko, nie była pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

 

"Prawo rozgranicza, kiedy mamy do czynienia z płodem, a kiedy z człowiekiem"

 

Prokuratura Rejonowa w Miastku wszczęła śledztwo w sprawie narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia. Jest to przestępstwo zagrożone karą trzyletniego więzienia.

 

- To postępowanie zostało umorzone. Matka nie ponosi odpowiedzialności za swoje zachowanie względem płodu - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" prokurator prowadzący postępowanie Oskar Krzyżanowski. - Zgodnie z prawem dziecko staje się dzieckiem w chwili rozpoczęcia akcji porodowej. Możemy to oceniać jednoznacznie z punktu widzenia moralno-etycznego. Prawo jednak rozgranicza kiedy mamy do czynienia z płodem, a kiedy z człowiekiem. Działanie tej kobiety polegające na piciu alkoholu, odbywało się w czasie ciąży, czyli dotyczyło płodu. Człowiekiem stajemy się bowiem z chwilą narodzin - dodał.

 

Sąd Najwyższy argumentował natomiast, że "człowiekiem stajemy się w chwili rozpoczęcia akcji porodowej". Według przepisów, to jest ten moment. kiedy płód staje się człowiekiem (...) Zupełnie inaczej sytuacja by wyglądała, gdyby kobieta alkohol podała już urodzonemu dziecku. Z tych powodów umorzyliśmy postępowanie prowadzone wobec Justyny S. - dodał Krzyżanowski.

 

ZOBACZ: Hołownia o prawie aborcyjnym. "To wywoła wojnę światopoglądową"

 

Prokuratura oskarża 

 

W toku postępowania śledczy przyjrzeli się sytuacji rodzinnej w domu Justyny S. Jak ustalono, to ona była ofiarą swojego ojca Wiesława K. Podobnie jak jego konkubina, Janina S. 

 

Mężczyzna został oskarżony przez prokuraturę o znęcanie się nad kobietami. Gehenna Justyny S. i Janiny S. miała trwać ponad 2 lata. 

 

Wiesławowi K. grozi do pięciu lat więzienia.

zdr/luq/ Dziennik Bałtycki
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie