Oskarżona o śmiertelne potrącenie egzaminatora ma ograniczoną poczytalność. "Nie ma żalu, skruchy"

Polska
Oskarżona o śmiertelne potrącenie egzaminatora ma ograniczoną poczytalność. "Nie ma żalu, skruchy"
Polsat News
Prokuratura zakończyła postępowanie w sprawie śmiertelnego potrącenia egzaminatora na placu manewrowym w Rybniku.

Prokuratura zakończyła postępowanie w sprawie śmiertelnego potrącenia egzaminatora na placu manewrowym w Rybniku. W poniedziałek do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 68-letniej kursantce, która zdając egzamin potrąciła 35-latka. Z opinii biegłych wynika, że kobieta ma ograniczoną poczytalność, co może mieć wpływ na wymiar kary.

Do wypadku doszło pod koniec czerwca na placu manewrowym Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego przy ulicy Ekonomicznej w Rybniku. 68-letnia kobieta, która zdawała egzamin na prawo jazdy, potrąciła 35-letniego egzaminatora. Mężczyzna zmarł na skutek odniesionych obrażeń.

 

ZOBACZ: Wypadek podczas egzaminu na prawo jazdy. Wśród rannych egzaminator WORD [ZDJĘCIA]

 

W lipcu prokuratura przedstawiła kobiecie zarzut spowodowania wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Podejrzana odmówiła składania wyjaśnień. Nie chciała nawet powiedzieć, czy przyznaje się do zarzutu czy nie.

 

- Odmawia składania wyjaśnień. Nie ma żalu ani skruchy w żadnym momencie – powiedziała "Dziennikowi Zachodniemu" Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku.

 

Sformułowanie zarzutu wobec kobiety poprzedziła analiza nagrań z monitoringu, który zarejestrował przebieg wypadku, zeznania świadków oraz opinia biegłego, który wskazał, że samochód, którym jechała podczas egzaminu 68-latka był sprawny.

 

Lek, który wzbudził wątpliwości

 

Po wypadku badano też krew kobiety. Nie było w niej alkoholu ani substancji psychotropowych, był w niej natomiast lek, co do którego biegli mieli początkowo wątpliwości, czy może mieć wpływ na sprawność psychomotoryczną. Po uzyskaniu dodatkowych materiałów specjaliści wydali drugą opinię, w której uznali, że kobieta miała w organizmie lek poniżej stężeń terapeutycznych i w związku z tym nie miał on wpływu na sprawność psychomotoryczną kierującej – podała prok. Pawela-Szendzielorz.

 

Na terenie rybnickiego WORD-u egzaminy odbywają się równolegle na kilku stanowiskach z torami do jazd na placu manewrowym. Potrącony mężczyzna egzaminował inną osobę, próbował interweniować, kiedy zauważył, że na sąsiednim torze dzieje się coś złego. Biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych potwierdził, że 68-latka, która wykonywała zadanie na placu manewrowym - jazdę do przodu łukiem - przez cały czas naciskała na pedał gazu zamiast zatrzymać się przed pachołkiem. Kobieta jechała samochodem zaledwie 11 sekund, egzaminator, który stanął na torze jazdy, miał tylko 1,5 sekundy na reakcję.

 

Teorię zdała za piątym razem

 

W śledztwie prokuratura badała też okoliczności szkolenia 68-latki. Z dokumentacji wynika, że kobieta rozpoczęła naukę jazdy samochodem w kwietniu 2018 r., zakończyła w czerwcu, ale instruktor stwierdził, że potrzebuje dodatkowych jazd.

 

- Przeszła te dodatkowe jazdy i zdała egzamin wewnętrzny – praktyczny i teoretyczny – na początku sierpnia 2018 r. Później podchodziła do egzaminu teoretycznego. Zdała za piątym razem, w styczniu. Do egzaminu praktycznego podeszła w czerwcu. Nie wiemy, czy miała jeszcze jakieś wykupione dodatkowe jazdy pomiędzy styczniem a czerwcem – powiedziała prokurator.

 

Za zarzucane kobiecie przestępstwo grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Prok. Pawela-Szendzielorz zaznaczyła, że biegli w opinii sądowo-psychologicznej stwierdzili u podejrzanej ograniczoną poczytalność. Może to mieć wpływ na wymiar kary, sąd może też zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

las/luq/ "Dziennik Zachodni", PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie