Nastoletni turyści zaginęli w Bieszczadach. Nocna akcja GOPR
Dwaj bracia z Polski w wieku 17 i 19 lat zaginęli w czwartek w polskich Bieszczadach. Rano wyszli z Przełęczy Wyżniańskiej w kierunku Kremenarosa i chcieli dotrzeć na słowacką stronę gór. Odnaleziono ich w piątek po północy. - Żyją. Są przemoczeni i wychłodzeni - powiedział Krzysztof Szczurek, naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR.
Turyści chcieli dotrzeć na słowacką stronę Bieszczadów. - Poszukiwani wyruszyli w kierunku Wielkiej Rawki i szczytu Kremenaros. Po południu planowali dojść do Nowych Sedlic – mówił Szczurek.
Alarm wszczął ojciec zaginionych
Bracia nie pojawili się jednak w pensjonacie o ustalonym czasie. O zaginięciu służby zawiadomił ich ojciec.
ZOBACZ: I ty możesz zostać ratownikiem GOPR. Egzamin w Chatce Puchatka
Nastolatków poszukiwali polscy i słowaccy ratownicy. Udało się ich odnaleźć około północy w nocy z czwartku na piątek. - Poszukiwani bracia żyją. Są zmęczeni i wychłodzeni. Obaj są w drodze do Nowych Sedlic – dodał naczelnik bieszczadzkiej GOPR.
Trudne warunki w Bieszczadach
Podczas akcji poszukiwawczej goprowcy prosili o pomoc, publikując imiona i nazwiska zaginionych. Starszy z braci studiuje w Warszawie, a młodszy jest licealistą z Ustrzyk Dolnych.
W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu panują zimowe warunki. - Leży kilkanaście centymetrów śniegu, a termometry pokazują ujemne temperatury powietrza – przypomniał Szczurek.
Czytaj więcej