Eksplozja auta na polskich tablicach rejestracyjnych w Holandii. Policja: to mogła być bomba
Siła wybuchu była ogromna. Części auta zaparkowanego przy jednej z ulic w Hadze były rozrzucone w promieniu 20 metrów, niektóre znaleziono na pobliskich drzewach. Do eksplozji Citroena C3 Pluriel doszło w środę nad ranem. Trwa ustalanie przyczyn eksplozji, nieoficjalnie policja informuje o możliwości podłożenia ładunku wybuchowego, skonstruowanego najprawdopodobniej z fajerwerków.
Do wybuchu doszło w nocy z wtorku na środę. Mieszkańcy poinformowali policję o potężnym huku tuż po północy, ok. godz. 0:30.
Citroen C3 Pluriel na polskich tablicach rejestracyjnych został całkowicie zniszczony. Części auta znajdowano w promieniu ok. 20 metrów, musiano je zdejmować również z okolicznych drzew. Ucierpiał również samochód zaparkowany w pobliżu miejsca eksplozji. Na szczęście nikt nie został ranny.
Jeden z mieszkańców powiedział lokalnym mediom, że auto stało zaparkowane w tym samym miejscu od wielu tygodni.
Auto ontploft door vuurwerkbom in Den Haag, brokstukken hangen in de boomhttps://t.co/HzN14OwCWC
— AD Den Haag (@ADDenHaag) December 25, 2019
Policja na razie nie udziela informacji o możliwych przyczynach wybuchu. Holenderskie media nieoficjalnie podają, że pod samochód miała zostać podłożona bomba skonstruowana z fajerwerków.
ZOBACZ: Złapali w sklepie złodzieja. Musieli go puścić, bo policja nie miała... wolnego radiowozu
Eksperci od materiałów wybuchowych przeprowadzili już wstępne badania wraku samochodu, ale nadal nie jest jasne, jakiego rodzaju materiałów wybuchowych użyto. Trwa śledztwo.
Czytaj więcej