Dlaczego rodzice nie szczepią swoich dzieci? "Kilka mechanizmów psychologicznych"
Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci często wierzą w teorie spiskowe i stosują uproszczone sposoby rozumowania. Ruchy antyszczepionkowe bazują na kilku mechanizmach psychologicznych potęgując lęk rodziców i wykorzystując typ ich osobowości - tłumaczy psycholog Maja Kochanowska.
Za lękiem rodziców dotyczącym szczepienia dzieci stoi kilka mechanizmów psychologicznych. Jednym z nich jest wiara w teorie spiskowe.
- W psychologii mówi się o czymś takim jak mentalność spiskowa. Chodzi o to, że jeśli ktoś wierzy w jedną teorię spiskową, to jest wysokie prawdopodobieństwo, że uwierzy też w inną. Są pewne cechy charakterystyczne dla tych osób i korelują z tą mentalnością - podkreśliła w rozmowie z psycholog.
Takie osoby – jak zauważyła dalej – czują się bezsilne, a problemy dnia codziennego je przerastają. - To są też często osoby, które mają zewnętrzne poczucie kontroli, czyli uważają, że ich życie nie zależy od nich, tylko od czynników zewnętrznych, na które nie mają wpływu - dodała.
Podatność na teorie spiskowe
Zaznaczyła też, że wiara w teorie spiskowe rośnie pod wpływem stresu. - To jest szczególne istotne w kontekście szczepień - oznajmiła.
Sytuacją wywołującą duży lęk u rodzica, który poszukuje wiadomości o szczepionkach jest natknięcie się na zdjęcia poważnych powikłań poszczepiennych lub doniesienia, że dziecko zachorowało na autyzm po szczepieniu. - Właśnie wtedy wzrasta podatność na spiskowe teorie – powiedziała. Dodała, że jest ich wiele. - Jedną z nich jest ta, że chodzi tylko o zysk firm farmaceutycznych. Drugą, że lekarze, którzy ujawniają informacje dotyczące "zagrożeń" wynikających ze szczepień usuwani są ze środowiska - podkreśliła.
ZOBACZ: Wrocław: do żłobków będą przyjmowane tylko dzieci, które mają obowiązkowe szczepienia
Kolejnym aspektem psychologicznym w kontekście szczepień dzieci, na który powołała się psycholog, jest uproszczony sposób rozumowania, czyli tzw. heurystyka dostępności.
- Korzystamy z niej na co dzień wszyscy, gdy spotykamy się z natłokiem informacji. Nie mamy po prostu czasu na wnikliwą analizę, dlatego nasz mózg korzysta wtedy z uproszczonych sposobów oceny rzeczywistości – wytłumaczyła. Dodała też, że powielane informacje dotyczące szkodliwości szczepionek bazują właśnie na bardzo powierzchownych i zniekształconych przekazach.
"Posługują się konkretnymi obrazami"
Dodatkowo też, jej zdaniem, osoby, które przekonują o tym, że szczepionki są groźne dla zdrowia, a nawet życia dzieci pokazują sugestywne obrazy, odwołują się do przykładów, a taka forma przekazu jest bardziej przystępna dla ludzkiej pamięci. Dużo bardziej niż "suche" statystyki pokazywane przez zwolenników szczepionek.
- Ruchy antyszczepionkowców posługują się konkretnymi obrazami, przykładami dzieci. To częściej wywołuje silne emocje. Tym samym informacje mocniej zapadają w pamięć. Zdecydowanie bardziej niż komunikaty, czy statystyki podawane przez zwolenników szczepionek – zaznaczyła.
ZOBACZ: Rekordowa liczba zachorowań na Odrę. Ponad 7 razy więcej niż w ubiegłym roku
Psycholog pytana o to, jak przekonywać rodziców, którzy nie szczepią swoich dzieci powiedziała, że rozmową, choć w przypadku najzagorzalszych przeciwników może to być bardzo trudne. - W skrajnych przypadkach są to osoby z wysoką potrzebą domknięcia poznawczego, czyli takie osobowości, które, gdy wyrobią sobie opinię na jakiś temat, to bardzo trudno ją zmieniają. Odrzucają też informacje niezgodne z ich przekonaniami. W psychologii taka postawa nazywana jest błędem konfirmacji – powiedziała.
Na zakończenie rozmowy zaznaczyła jednak, że wśród rodziców nieszczepiących dzieci jest też grupa bardziej otwarta na argumenty i skłonna do zmiany zdania. Dlatego należy mówić głośno o pozytywnych skutkach szczepień.