Polak chce ustanowić rekord na jeziorze Titicaca. Zmierzy się z dystansem i... ściekami komunalnymi

Świat
Polak chce ustanowić rekord na jeziorze Titicaca. Zmierzy się z dystansem i... ściekami komunalnymi
Wikimedia.org/Diego Delso
Puno - miasto w Peru założone w 1668 roku, położone na wysokości 3 830 m n.p.m nad jeziorem Titicaca

Leszek Naziemiec z Siemianowic Śląskich pływał już u wybrzeży Antarktydy i na Spitsbergenie. Na początku stycznia chce pobić rekord dystansu na jeziorze Titicaca (3812 n.p.m). - Mało kto tego próbował, więc to coś zdecydowanie dla mnie - zauważył.

- Mało mi było pływania w zimnej wodzie. To jest coś nowego, ciekawego, to taki niewyeksplorowany obszar jeszcze - dodał pływak, który pokonał w lodowatej wodzie milę na północy i kilometr na południu Ziemi.


- Na Antarktydzie woda miała minus 1,2 stopnia, nikt w takich warunkach wcześniej kilometra nie pokonał. Mila na północy też była pierwsza w historii - dodał.

 

Do pobicie rekord 20 km


Rekord pływacki w jeziorze Titicaca długo wynosił 16 km. - Nastawiałem się dlatego na przepłynięcie ok. 17. Tymczasem w marcu wynik został poprawiony na 20 km, co mnie zmartwiło - przyznał Naziemiec.


Jak tłumaczył, chce się zbliżyć do granicy ludzkich możliwości, otworzyć drogę do pływania wysokogórskiego.


- Woda będzie miała temperaturę 11-14 stopni. W tych warunkach nawet na nizinie pokonanie 20 km nie jest łatwe. Największą niewiadomą jest oczywiście niedobór tlenu, związany z wysokością. Potrafię się dobrze rozgrzać w chłodnej wodzie, jednak ten czynnik tlenowy może sprawić, iż w "piecu" nie da się rozpalić, zimno będzie bardzo odczuwalne, pojawią się jakieś kryzysy - analizował.

 

ZOBACZ: Biegł z napisem "Jesus Saves". Uratował go Jesus... z przedmieść Minneapolis


Naziemiec wraz z żoną, lekarzem i fotografem wyruszy do Peru w piątek. - Robię wszystko, by być jak najlepiej przygotowanym. Od lutego współpracuję z rekordzistką świata w podwodnym pływaniu Julią Kozerską, pływam przy wstrzymanym oddechu, częściowo zatykam sobie rurkę do oddychania pod wodą - wskazał.


Katowiczanka Kozerska w czerwcu przepłynęła bez płetwy na basenie w Stambule 196,5 metra na jednym oddechu, co zajęło jej 4 minuty i 5 sekund.


Naziemiec dodał, że w takich warunkach nie pływał nigdy, natomiast podczas trekkingu w Kirgistanie wysokość pięciu tysięcy metrów nie wpłynęła na jego samopoczucie.

 

Problemem mogą być... ścieki komunalne


Dokładna trasa na jeziorze zostanie wyznaczona na miejscu. Do bicia rekordu nie są wymagane w Peru administracyjne zgody, nie wolno tylko przecinać szlaków żeglugowych. Temperatura powietrza w dzień powinna wynieść ok. 15 stopni, w jeziorze nie ma groźnych dla ludzi zwierząt, natomiast problemem mogą być... ścieki komunalne w okolicy większych miast.


- W związku z tym woda może nie być najczystsza. Nie jestem tym przerażony, bo w Polsce zdarza się podobnie - skomentował Naziemiec. 

 

Zadeklarował, że w przypadku nieudanej próby wejdzie do wody jeszcze raz. - Dam sobie dwa dni na regeneracje i spróbuję jeszcze raz. Nie chcę tam jechać na wycieczkę, tylko sprawdzić limity, dojść do granicy, powalczyć, naprawdę powalczyć - powiedział.

 

Wygrywają zawodnicy o raczej szczupłych sylwetkach


Podkreślił, że podczas świąt zamierza się "oszczędzać" przy stole. - Wiem, że kiedy sobie pofolguję, mam gorsze wyniki. Będę też musiał uważać na siebie po przyjeździe do Peru, gdzie jest inne jedzenie, inna woda - dodał.

 

Podczas cyklicznych zawodów w pływaniu wodnym organizowanych w Katowicach wygrywali zawodnicy o raczej szczupłych sylwetkach. - Grubszym jest może łatwiej w zimnej wodzie, ale liczy się przede wszystkim trening. Ci, którzy zaczynają - cierpią. Po pięciu, sześciu latach treningów łatwiej się znosi zimno, szybciej wychodzi z hipotermii. Ważna jest też ogólna kondycja, poziom wytrenowania - ocenił.

 

ZOBACZ: Szybszy od ratowników. Były mistrz świata w pływaniu uratował tonącego


Siemianowiczanin już myśli o kolejnych wyzwaniach. - Po powrocie zajmiemy się przygotowaniem MP w lodowym pływaniu. Za rok w lutym organizujemy - też w Katowicach - mistrzostwa świata. A z takich "grubych" rzeczy marzy mi się całoroczna wyprawa dookoła świata wspólnie z rodziną i zaliczenie tego, co mnie kusi - Islandii, Grenlandii, USA, Pacyfiku, może jeziora Tanganika w Afryce. Cały czas byłaby to wyprawa po "dzikie pływanie", po pokonanie nietkniętych akwenów - zaznaczył.

 

Zawodowo zajmuje się m.in. rehabilitacją małych dzieci


Leszek Naziemiec jest wykładowcą na katowickiej AWF i zajmuje się rehabilitacją małych dzieci.

 

- Jako psycholog nie jestem jednak tak do końca związany z sportem. W głowie tkwią decyzje, by realizować to, czego się chce. Trzeba przy tym wsłuchiwać się w swój organizm. Nie robić niczego na siłę - podsumował.

grz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie