Wracał z firmowej wigilii, na śmierć skopał kilkumiesięcznego szczeniaka. Grozi mu 5 lat więzienia
35-letni przedsiębiorca miał kilkukrotnie kopnąć młodego psa, bo ten na niego zaszczekał. Mężczyzna nie przestawał uderzać nawet, gdy zwierzę leżało na ziemi. Został zatrzymany przez policję. Był pod wpływem alkoholu. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności - informuje Pogotowie dla Zwierząt.
Jak podaje organizacja, sprawcą jest mieszkaniec gminy Brok (woj. mazowieckie). Do zdarzenia miało dojść po tym, jak mężczyzna wrócił z firmowej wigilii. Szczeniaka spotkał przed domem jednorodzinnym. Zwierzę miało na niego zaszczekać.
ZOBACZ: Skatował psa w centrum Wrocławia. Został zatrzymany na gorącym uczynku
Pogotowie dla Zwierząt zostało wezwane na miejsce do przeprowadzenia sekcji zwłok. Ciało psa było zmasakrowane. Szczeniak miał ok. czterech miesięcy, ważył 8 kg. Był cały we krwi.
Początkowo nie przyznawał się do winy
Zatrzymany spędził noc w policyjnej izbie zatrzymań. Gdy wytrzeźwiał, tłumaczył, że pies go zaatakował i działał w obronie własnej. Później w Komendzie Powiatowej Policji w Ostrowii Mazowieckiej przyznał się do winy.
Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Pogotowie dla Zwierząt będzie oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie przed sądem.
Czytaj więcej