Dzisiaj Temida ma odsłonięte oczy - Mucha w "Śniadaniu w Polsat News"
- Po tej ustawie mamy sędziów, którzy mają sądzić w ten sposób, że ludzie związani z władzą mają być bezkarni, ludzie którzy nie są z władzą związani, mają być skazani. To jest cel tej ustawy: zapewnienie bezkarności ludziom PiS - powiedziała Joanna Mucha (PO-KO). - Ustawa ma doprowadzić do tego, żeby sędziowie przestrzegali prawa - odparł Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta.
- Te święta będą dla Polaków, którzy rozumieją, co się dzieje, bardzo smutne - powiedziała Joanna Mucha odnosząc się do ustawy o zmianie ustroju sądów powszechnych, którą PiS przyjęło większością głosów w piątek po południu mimo protestów opozycji oraz mimo listu Komisji Europejskiej, w którym zawarta była prośba o wstrzymanie prac nad nowelizacją przepisów.
Mucha: Temida ma dziś odsłonięte oczy
- Dzisiaj Temida ma odsłonięte oczy. Po tej ustawie mamy sędziów, którzy mają sądzić w ten sposób, że ludzie związani z władzą mają być bezkarni, ludzie którzy nie są z władzą związani mają być skazani. To jest cel tej ustawy: zapewnienie bezkarności ludziom PiS - powiedziała posłanka PO-KO.
Jej zdaniem Polska "wyprowadza" się z europejskiego systemu sprawiedliwości.
- Wcześniej czy później zostaną nam odebrane środki europejskie. Wcześniej czy później inwestorzy wycofają się z Polski i zostaną zlikwidowane miejsca pracy - powiedziała Mucha.
- Unia na podziękuje - dodała. - Zablokowane zostanie nasze funkcjonowanie w Europie.
- Do tej pory takiej praktyki nie było i my z taką praktyką nie będziemy się zgadzali - powiedział Waldemar Buda (PiS), wiceminister funduszy i polityki regionalnej odnosząc się do listu Komisji Europejskiej w sprawie wstrzymania prac nad ustawą o sądach. Jego zdaniem "od stwierdzania zgodności z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny".
- Ustawa sądowa jest porażką także dlatego, że polski wymiar sprawiedliwości wymaga głębokich reform. Pod rządami PiS zwiększył się czas oczekiwania na rozpatrzenie spraw sądowych - powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) zwracają uwagę, że za te problemy PiS się nie zabrało.
- 25 procent dłużej trwa proces - powiedziała Joanna Mucha.
- Opłaty sądowe, koszty sądowe ponoszone przez obywateli rosną w zastraszającym tempie. O sto procent związane z orzeczeniem w sprawie spadku, skargi kasacyjne, apelacje, to znowu są stuprocentowe wzrosty powiedziała posłanka Lewicy.
- Zamiast rozwiązywać problemy, które realnie trawią polski wymiar sprawiedliwości i naprawdę dotyczą Polek i Polaków zajmujecie się kneblowaniem sędziów - powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
- Prezydent ma przekonanie, że zmiany są absolutnie konieczne - powiedział prezydencki minister Andrzej Dera.
- Ta ustawa ma doprowadzić do tego, żeby sędziowie przestrzegali prawa. Nikt nie mówił, co się konkretnie nie podoba. W tej ustawie dyscyplinuje się sędziów, którzy naruszają prawo. Nie może być tak, że sędziowie są ponad prawem i nie są karani za ewidentne przewinienia - powiedział Andrzej Dera.
Dziemianowicz: Jedna poprawka na 27 sekund
- Nie wszystkie uwagi zgłoszone przez Biuro Analiz Sejmowych znalazły odzwierciedlenie w poprawkach zgłoszonych przez PiS - przypomniała jednak Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Po drugie sami posłowie PiS nie wiedzą, jakie poprawki głosowali, nie potrafili ich nawet odczytać podczas posiedzenia komisji sprawiedliwości - dodała. - To jest 27 sekund na jedną poprawkę wyliczyła.
- Podczas trzeciego czytania na sali plenarnej marszałek Elżbieta Witek uniemożliwiła jakąkolwiek merytoryczną dyskusję. Ponad 90 poprawek i wniosków mniejszości było głosowanych w ciągu niewiele ponad czterdziestu minut - zaznaczyła Dziemianowicz-Bąk.
- W Parlamencie Europejskim na jedną poprawkę są dwie sekundy - powiedział Dobromir Sośnierz (Konfederacja).
Według Joanny Muchy PiS nawet nie ukrywa, że zależało mu na jak najszybszym przyjęciu przepisów. Zdaniem posłanki PO-KO świadczyć o tym mogą wypowiedzi o "poprawkach prosto z piekarni", a także informacja o tym, że Biuro Analiz Sejmowych nie znało treści tych poprawek. Jej zdaniem legislatorzy sejmowi powinni byli zapoznać się z poprawkami, a tymczasem mieli mówić, że nie byli w stanie się z nimi zapoznać.
- Uchwaliliście bubel, którego konsekwencje będą dopiero rozpoznawane w Senacie, bo wy nawet dzisiaj nie wiecie co w tej ustawie jest - dodała Mucha. Senat zajmie się ustawą o sądach po Nowym Roku.
Nocny tryb procedowania nad ustawa nie dziwi Ludowców.
- Chodziło oto, aby pokazać, że rząd Prawa i Sprawiedliwości jest w stanie przeforsować każdą ustawę w Sejmie, w każdych warunkach. Odbyła się manifestacja siły - uznał Władysław Teofil Bartoszewski (PSL).
- Sędziowie mają być dyscyplinowani przez tzw. Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, która zdaniem Sądu Najwyższego i TSUE nie jest sądem. To są ludzie, którzy wkładają na siebie zabawne szaty po czym udają sędziów. Ich wyroki nie są w związku z tym prawomocne, bo nie są zgodne z prawem - powiedział ludowiec.
Dera: za wcześnie na rozmowę o wecie
Promotor pracy doktorskiej prezydenta Andrzeja Dudy profesor Jan Zimmermann, prawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego zaapelował do głowy państwa o zawetowanie ustawy.
- Promotor już dużo wcześniej się wypowiadał na temat oceny tego, co się dzieje w polskim wymiarze sprawiedliwości i stoi zdecydowanie po jednej ze stron tego konfliktu. Pan prezydent Andrzej Duda analizuje te przepisy i to co się dzieje w tej ustawie jest przez Kancelarię i osobiście przez pana prezydenta rozpatrywane. Nie zakończył się jeszcze proces legislacyjny, poprawki, które zostały wniesione zdecydowanie poprawiają jakość tej ustawy - powiedział Andrzej Dera.
WIDEO: Andrzej Dera o wecie prezydenta do ustawy sądowej
Gośćmi programu byli: Władysław Teofil Bartoszewski (PSL), Andrzej Dera (Kancelaria Prezydenta), Waldemar Buda (PiS), Joanna Mucha (PO - KO), Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica), Dobromir Sośnierz (Konfederacja).
Program prowadził Dariusz Ociepa.
Dotychczasowe odcinki programu "Śniadanie w Polsat News" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej