"Kiedyś może pojawić się ruch, który będzie chciał skasować technologię z naszego życia"
"Wszędobylskość internetu to jest największa zmiana, która zaszła w ciągu ostatnich lat. Przestał być on narzędziem, które odpalamy najczęściej w pracy czy w domu. Dziś robimy to w tramwaju, metrze czy kawiarni" - stwierdził Bartosz Paszcza z Klubu Jagiellońskiego w rozmowie z Piotrem Witwickim w dodatku "Plus Minus" w "Rzeczpospolitej".
"Technologia może być użyta do bardzo słusznych celów i nie sądzę, by pozbycie się telefonu było receptą na ucieczkę. Ostatnia dekada była okresem, gdy technologia weszła w każdy zakątek naszego życia i myślę, że ta kolejna będzie etapem normalizacji" - prognozuje Paszcza.
Witwicki zwrócił uwagę na kryptoanarchistów.
"Ich drogę można prześledzić od powstania Doliny Krzemowej i lat 80. Uważali, że człowiek jako jednostka musi funkcjonować niezależnie od państwa i korporacji. Dlatego sami stworzyli sobie bezpieczne kanały komunikacji czy możliwości anonimowego przelewania pieniędzy. Dzięki temu mamy dziś szyfrowanie maili, ale też kryptowaluty. Przewidzieli wiele zagrożeń, w które dziś wpadliśmy: sieć przestaje być wolną przestrzenią wymiany myśli, a staje się narzędziem globalnej ekonomii zdominowanej przez kilkudziesięciu dużych graczy i kilka państw" - zaznaczył Paszcza.
"Czy możemy przejść przez życie bez technologii?"
Witwicki pytał również o to, czy w dzisiejszym świecie jest możliwa idea cyfrowego wyłączenia.
"Czy możemy przeżyć życie, kompletnie nie będąc podłączonymi do technologii? Niestety nie. Chociażby z tego powodu, że nasze nowe dowody osobiste mają warstwę technologiczną. Pytanie, czy każdy element naszej relacji społecznej musimy przenosić na sferę cyfrową? Niekoniecznie. Na przykład: czy powinniśmy całkowicie zastąpić papierowy pieniądz plastikowym? Uważam, że nie" - podkreślił Paszcza.
"Zbyt duże zaufanie do algorytmów może być pułapką"
"Pułapką w długim okresie może być zbyt duże zaufanie do algorytmów, niepoparte niezależną weryfikacją. I przekonanie, że są one całkowicie obiektywne" - mówił.
"A potem okazuje się, że spada boeing 737 MAX, bo w oprogramowaniu były błędy" - zauważył Witwicki.
"Dodajmy do tego przykładu wypadek autonomicznego samochodu, czy krytykę Facebooka z ostatnich miesięcy i zaczynamy tracić zaufanie do technologii. A utrata zaufania byłaby bardzo zła. Kiedyś może pojawić się ruch, który będzie chciał całkowicie skasować technologię z naszego życia" - wymieniał Paszcza.
ZOBACZ: Smartfon pomoże niewidomym przejść przez jezdnię. Chorzów testuje nowe rozwiązanie
Pozostając w temacie, podkreślił, że "nadal nie wiemy, dlaczego pokazuje nam się coś na Facebooku".
"Mamy znajomych, których treści nie będą nam się pokazywać, bo algorytm uznał, że nie jest to dla nas ważne czy ciekawe. Oczywiście jest to tylko prywatna usługa, ale w dużym stopniu definiuje, jakie informacje do nas dotrą" - stwierdził.
Bartosz Paszcza jest członkiem zarządu Klubu Jagiellońskiego, gdzie zajmuje się nowymi technologiami. Ukończył studia nad internetem na Uniwersytecie w Southampton. Współzałożyciel Fundacji Polonium, organizacji łączącej polskich naukowców za granicą.
Czytaj więcej