Holandia: sąd najwyższy nakazał władzom ograniczenie emisji dwutlenku węgla
Holenderski sąd najwyższy zobligował władze tego kraju do zwiększenia wysiłków w celu obniżenia emisji dwutlenku węgla. Według sędziów, poszczególne kraje muszą przestrzegać art. 2 i 8 europejskiej konwencji praw człowieka, obejmujących prawo do życia oraz prawo do życia prywatnego i rodzinnego.
Sąd najwyższy zobowiązał rząd do tego, by do końca 2020 roku ograniczył emisję CO2 o co najmniej 25 proc., w stosunku do poziomów z 1990 roku.
Sąd wydał wyrok wskutek pozwu, który organizacja pozarządowa Urgenda złożyła sześć lat temu. Ekolodzy oskarżyli władze Holandii m.in. o zaniedbania w walce z kryzysem klimatycznym. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2015 roku. Był korzystny dla Urgendy. Teraz sąd najwyższy utrzymał w mocy decyzję pierwszej instancji.
Rząd odpowie w styczniu
Jeden z przedstawicieli organizacji przyznał, że Urgenda z zadowoleniem przyjęła wyrok. Dodał, że decyzja sądu może wpłynąć na działania również innych krajów, a nie tylko Holandii.
Z kolei holenderski minister klimatu Eric Wiebes podkreślił, że rząd "odnotował" decyzję sądu, a w styczniu wyda pełną odpowiedź na ten wyrok.
Specjalny sprawozdawca ONZ ds. Praw człowieka i środowiska David Boyd powiedział, że "jest to najważniejsza jak dotąd decyzja sądu w sprawie zmian klimatu na świecie". Jak dodał, potwierdza ona, że "prawa człowieka są zagrożone przez kryzys klimatyczny i że bogate narody są prawnie zobowiązane do osiągnięcia tego celu - szybkiego i znacznego ograniczenie emisji".
Według statystyk, ograniczenie emisji w 2020 roku do poziomu jakiego oczekuje sąd najwyższy, jest mało prawdopodobne.
Pozwali państwo za smog i wygrali. 35 tys. zł na cele charytatywne
W październiku warszawski sąd wydał wyrok ws. aktora Jerzego Stuhra, dziennikarza Mariusza Szczygła i tłumacza Tomasza Sadlika, którzy pozwali państwo za naruszenie prawa do korzystania z niezanieczyszczonego powietrza. Sędzia przyznała łącznie 35 tys. zł zadośćuczynień na cele charytatywne.
- Powodowie z pewnością zostali częściowo pozbawieni możliwości korzystania z walorów nieskażonego środowiska naturalnego, narażone więc zostało ich dobro osobiste w postaci poszanowania miejsca zamieszkania rozumiane w ten sposób, iż powinni mieć oni możliwość korzystania z własnych domów i okolicznej infrastruktury bez narażania się na szkodliwe emisje - mówiła w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Agnieszka Tulczyńska-Ożga.
Kolejny wyrok
W pozwach chodziło o lata 2008-2018, co w ocenie sądu oznaczało, że część roszczenia uległa przedawnieniu. - Sąd uznał żądane kwoty jako symboliczne i należne pomimo tego częściowego przedawnienia - powiedziała jednak sędzia Tulczyńska-Ożga.
ZOBACZ: Które samochody trują nas najbardziej? Pierwsze w Polsce takie pomiary
Prokuratoria Generalna wnosiła o oddalenie pozwu m.in. wskazując, iż nie wykazano, aby powodowie nie mogli normalnie funkcjonować z powodu zanieczyszczeń w powietrzu.
To kolejne tego typu orzeczenie. W styczniu br. w podobnej sprawie sąd rejonowy przyznał rację aktorce Grażynie Wolszczak i nakazał Skarbowi Państwa zapłatę 5 tys. zł na cel charytatywny. - Okazuje się, że można wygrać, można dochodzić swoich praw i można to robić skutecznie. Miałam lekką nadzieję, ale nie spodziewałam się, że w pełnym zakresie mój pozew zostanie uwzględniony - mówiła wtedy Wolszczak.