Resort zdrowia idzie na wojnę z otyłością. Dodatkowe opłaty za napoje słodzone i "małpki"
Dodatkowe opłaty za napoje z dodatkiem substancji słodzących, napoje alkoholowe o objętości do 300 ml oraz reklamy suplementów diety - przewiduje projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Zdrowia, który został skierowany do konsultacji. Przychody, które mają zostać przekazane do NFZ i budżetu państwa oszacowano na ponad 3 mld złotych.
W projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, zaproponowano nałożenie dodatkowej opłaty na: napoje z dodatkiem monosacharydów, disacharydów, oligosacharydów, środków spożywczych zawierających te substancje oraz substancje słodzące, kofeiny, guarany lub tauryny, a także na napoje alkoholowe w opakowaniach o małej objętości (do 300 ml) i na reklamę suplementów diety. Działania mają na celu walkę z otyłością wśród dzieci i dorosłych.
ZOBACZ: Wydatki Polaków na alkohol. Średnio 40 zł miesięcznie
Do złotówki za litr napoju, 1 zł za "małpkę"
Na litr napoju słodzonego z dodatkiem cukru lub innej substancji słodzącej zostanie nałożona opłata w wysokości 70 gr. W przypadku, gdy napój zawiera więcej niż jedną substancję słodzącą opłata będzie wynosiła już 80 gr (dodatkowe 10 gr), a jeśli zawiera kofeinę, taurynę lub guaranę - opłata może wzrosnąć do 1 zł za litr (dodatkowe 20 gr).
"Przyjmując, że uśredniona stawka opłaty za litr napoju objętego projektowanymi regulacjami wynosi 0,7 zł (obecność jednej substancji zastosowanej do nadania napojom słodkiego smaku) można szacować łączne przychody na poziomie 2,5 mld zł rocznie (2 577 540 000 zł). 98 proc. przychodów zostanie przekazana na rachunek NFZ (2 525 989 200 zł), a pozostałe 2 proc. (51 550 800 zł) zostanie przeznaczone na koszty egzekucji należności z tytułu tych opłat i obsługę administracyjną ich pozyskiwania" - czytamy w projekcie.
ZOBACZ: Szlaban na małe plastikowe butelki z wodą. Zniknęły z lotniska w San Francisco
Przedsiębiorcy sprzedający "małpki" - alkohole o objętości do 300 ml - przeznaczone do spożycia poza miejscem sprzedaży, będą zobowiązani do wniesienia opłaty w wysokości 1 zł od butelki. 50 proc. uzyskanych środków trafiałoby do gmin, a reszta do NFZ. Resort szacuję, że w tym przypadku można mówić o wpływach rzędu 500 mln złotych rocznie.
Podmioty świadczące usługę będącą reklamą suplementu diety będą zobowiązane do wniesienia na rachunek urzędu skarbowego opłaty w wysokości 10 proc. podstawy opodatkowania podatkiem od towarów i usług, wynikającej z tej usługi. Środki te zostaną następnie przekazane do NFZ w celu finansowania świadczeń opieki zdrowotnej. Prognozowane wpływy - 50 mln złotych rocznie.
Polskie dzieci w czołówce... tycia
W uzasadnieniu do projektu zaznaczono, że polskie dzieci zaliczane są od kilku lat do najszybciej tyjących w Europie. Zgodnie z wynikami badania PITNUTS (2016 r.) ok. 10 proc. dzieci w wieku 1-3 lat ma nadwagę/otyłość, a dodatkowe 18,4 proc. jest zagrożone nadmierną masą ciała.
Problem nadwagi i otyłości dotyczy też niemal co trzeciego ośmiolatka (badanie COSI, 2016). U starszych dzieci i młodzieży nie jest znacząco lepiej. Według danych uzyskanych z badania przeprowadzonego przez Instytut Żywności i Żywienia wśród uczniów szkół podstawowych i gimnazjów (10-16 lat) problem nadmiernej masy ciała dotyczył co piątego ucznia, przy czym częściej występował u chłopców niż u dziewcząt. Najnowsze (2018 r.) wstępne wyniki badania zachowań zdrowotnych młodzieży w wieku 11-15 lat wskazują, że nadmierna masa ciała występuje u 29,7 proc. chłopców i 14,3 proc. dziewcząt.
ZOBACZ: VAT na e-booki mocno spadł, ale ceny nie drgnęły
Jeśli chodzi o dorosłych, wyniki badania stanu zdrowia ludności, przeprowadzonego jesienią 2018 r. przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020, wskazują, że zbyt wysoka masa ciała cechuje 58,8 proc. mężczyzn i 41,1 proc. kobiet w kraju, a otyłość odpowiednio 11,2 i 11,3 proc.
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia szacuje się, że przeciętnie osoby, których zgon można powiązać z konsekwencjami spożycia napojów słodzonych cukrem żyją o 15 lat krócej niż średnio osoba w ich wieku. Szacuje się również, że w kraju blisko 1400 zgonów rocznie wynika z konsekwencji nadmiernego spożycia napojów słodzonych cukrem.
Uzasadniając planowane w projekcie działania, autorzy regulacji wskazują też, że Polacy coraz chętniej sięgają po suplementy diety, nie zawsze pamiętając, że nie są one substytutem zróżnicowanej diety. Rynek suplementów diety rozwija się bardzo dynamicznie. W 2018 r. sprzedaż apteczna i pozaapteczna tych produktów (uwzględniając dietetyczne środki spożywcze) wyniosła 5,4 mld zł. Szacuje się, że w latach 2020-2024 rynek będzie rósł o około 5 proc. rocznie.
"Kiedyś Polska burakiem stała, teraz kukurydzą"
- Trzeba zniechęcać konsumentów do spożywania rzeczy, które są słodzone, bo one są główną przyczyną otyłości, szczególnie wśród dzieci - powiedział dr Andrzej Jacyna, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.
Zastrzegł, że powinien to być jeden z wielu elementów walki z otyłością. Kolejny – to wprowadzenie mechanizmów ograniczających stosowanie w produktach syropu glukozowo-fruktozowego.
- Od jakiegoś czasu preferujemy słodycz pochodzącą z kukurydzy. Polska kiedyś burakiem stała, a teraz, jak okiem sięgnąć, wszędzie rośnie kukurydza. Ona jest źródłem syropu glukozowo-fruktozowego, który się szczególnie dobrze wchłania. Być może należy wprowadzić administracyjny zakaz stosowania tego rodzaju słodzików do produkcji albo ograniczenie, a co najmniej opodatkowanie – zauważył.
ZOBACZ: Rośnie popularność "małpek". Eksperci chcą, by zniknęły z rynku
Dodał, że w ostatnim czasie widać gwałtowny wzrost liczby otyłych i z nadwagą dzieci i młodzieży. - Jest to potwornie niebezpieczne. Z tego tworzą się potem cukrzyca, nadciśnienie i nowotwory, bo większość nowotworów ma komponent związany z żywieniem i otyłością – podkreślił.
Wskazał, że choroby te w największym stopniu wpływają na wzrost kosztów ochrony zdrowia, a także wzrost wydatków w ZUS. - To łączy się ze sobą. Najwyższy czas, żebyśmy zaczęli patrzeć na te połączenia – mówił.
Zdaniem byłego szefa NFZ priorytetem powinna być profilaktyka. - Środki, które uda się uzyskać z opłaty nałożonej na słodzone produkty nie powinny być przeznaczane na medycynę naprawczą, ale na profilaktykę, edukację w szkołach podstawowych – ocenił.
Sytuacja w Europie
Autorzy projektu przypominają, że w 2015 r. Europejski Region WHO opublikował dokument w sprawie stosowania polityki cenowej w celu promowania zdrowego żywienia, w którym podkreśla się, że w odpowiedzi na rosnące obawy o konsumpcję napojów słodzonych oraz rozpowszechnienie otyłości rządy powinny wdrażać rozwiązania mające na celu ograniczenie dostępu do tych produktów i/lub podwyższać ich ceny.
W 2011 r. Dania, jako pierwszy kraj, wprowadziła podatek na tłuszcze nasycone w żywności. W ślad za Danią reformy te zostały przeprowadzone m.in. przez Węgry (dotyczą żywności o tzw. niskiej gęstości odżywczej), Francję (dotyczą napojów słodzonych) i Portugalię (podatek fast foodowy).
We Francji wdrożono Narodowy Program Żywienia i Zdrowia. W jego ramach wprowadzono m.in. zakaz umieszczania automatów vendingowych w szkołach. Od 2011 r. obowiązuje również podatek od napojów słodzonych, a w 2017 r. został wprowadzony zakaz sprzedaży nieograniczonej ilości napojów bezalkoholowych w ofercie "tyle, ile możesz wypić".
Strategia walki z otyłością u dzieci została przyjęta również w Wielkiej Brytanii. Jej newralgicznym punktem jest polityka fiskalna, w tym podatek cukrowy, który został wprowadzony w kwietniu 2018 r. Opłata dotyczy wszystkich napojów bezalkoholowych (innych niż naturalny sok owocowy, sok warzywny, mleko i niektóre napoje alkoholowe) pakowanych lub importowanych do Wielkiej Brytanii, które zawierają dodatek cukrów i co najmniej 5 g cukrów ogółem (zarówno naturalnie występującego, jak i dodanego) na 100 ml przygotowanego napoju gotowego do spożycia.
Projekt polskiej ustawy rozpatrzył już Komitet Społeczny Rady Ministrów. Nowe przepisy planowo mają wejść w życie z dniem 1 kwietnia 2020 r.
Czytaj więcej
Komentarze