Baner z "przeprosinami" dla uchodźców w Terespolu: "Granica Praw Człowieka"
Na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Terespolu zawisł baner z napisem "Przepraszamy - Granica Praw Człowieka". To inicjatywa organizacji pozarządowych, które chcą zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację migrantów, szukających azylu i ochrony. Organizacje twierdzą, że od migrantów nie są przyjmowane wnioski, w których chcą ubiegać się w Polsce o ochronę międzynarodową.
Baner pojawił się w pobliżu przejścia granicznego w Terespolu 18 grudnia, gdy obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Migrantów.
Akcję przygotowały organizacje pozarządowe, działające na rzecz uchodźców i migrantów: Amnesty International, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Polska Gościnność, Fundacja Nasz Wybór, Migrant Info Point, Stowarzyszenie Homo Faber, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Stowarzyszenia na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego Nomada i Uchodźcy.info. Powołały one Konsorcjum, aby wspólnie działać na rzecz przestrzegania praw i wolności człowieka w Polsce.
Uciekają przed prześladowaniami i przemocą
- Chcemy zwrócić uwagę społeczeństwa oraz mediów na trwającą od kilku lat dramatyczną sytuację osób, które codziennie próbują przekroczyć polsko-białoruską granicę i odmawia się im podstawowych praw, ponieważ funkcjonariusze Straży Granicznej w Terespolu nie chcą przyjmować od tych osób wniosków, w których ubiegają się one o ochronę międzynarodową - powiedział polsatnews.pl Maciej Mandelt ze Stowarzyszenia na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego Nomada.
- Na mocy Międzynarodowej Konwencji Praw Człowieka obowiązkiem służb granicznych jest przyjmowanie takich wniosków - dodał.
Osoby, które spotyka odmowa są odsyłane na Białoruś. Z jej terenu podejmują one kolejne próby uzyskania statusu uchodźcy w Polsce. Nierzadko są to kobiety i dzieci, które uciekają przed prześladowaniami, przemocą i torturami.
ZOBACZ: Wietnamczycy ukryci w tirze ze sklejką. Próbowali nielegalnie wjechać do Polski
Sytuację na przejściu granicznym w Terespolu regularnie monitoruje białoruska organizacja Human Constanta. Z jej raportu wynika, że "polscy strażnicy graniczni są ewidentnie bezduszni i mają dyskryminujące podejście wobec uchodźców. Zdarzało się, że oficerowie polskiej straży granicznej mówili podniesionymi głosami oraz obrażali, wyśmiewali lub maltretowali ich, odmawiali przyjęcia dokumentów i wysłuchania".
Z przedstawionych danych wynika, że pierwszej połowie 2019 roku uchodźcy przebywający w Brześciu próbowali ubiegać się w Polsce o ochronę międzynarodową co najmniej 1604 razy i tylko w 136 przypadkach ich wnioski zostały przyjęte.
Strażnicy powołują się na unijne przepisy
Straż Graniczna odpowiadając na zarzuty powołuje się m.in. na unijne rozporządzenia.
"Czynności związane z odmową wjazdu realizowane są m.in. na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 9 marca 2016 r. w sprawie unijnego kodeksu zasad regulujących przepływ osób przez granice (tzw. Kodeks Graniczny Schengen). Tym samym, jeżeli cudzoziemiec nie spełni określonych w prawie warunków wjazdu i charakter jego wjazdu ma inny cel niż poszukiwanie ochrony to następstwem tego jest wydanie decyzji o odmowie wjazdu na terytorium RP" - powiedział portalowi wp.pl ppor. Dariusz Sienicki rzecznik komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
"Wszelkie czynności wykonywane przez funkcjonariuszy realizowane są na podstawie i w granicach obowiązujących przepisów, z poszanowaniem wynikających z nich praw oraz wolności osób objętych postępowaniem" - stwierdził rzecznik.