Wiemy, ile zapłacimy za prąd. Klienci jednej firmy sięgną głębiej do kieszeni
- Trzech z czterech głównych sprzedawców prądu nie może zmienić 1 stycznia 2020 r. taryf - przekazał Rafał Gawin prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Dodał, że "jedynie wniosek przedsiębiorstwa Tauron Sprzedaż został sporządzony na bazie kosztów uzasadnionych". Taryfa Tauron, która została zatwierdzona, spowoduje podniesienie rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego o ok. 9 zł miesięcznie.
Prezes URE odmówił zatwierdzenia taryf pozostałych trzech głównych sprzedawców z grup PGE, Energi i Enei. Oznacza to, że od początku 2020 r. muszą oni stosować taryfy z 2018 rok.
Jak poinformował we wtorek Gawin, zatwierdził taryfy dystrybucyjne wszystkich dystrybutorów i taryfę przesyłową. W przełożeniu na rachunek przeciętnego gospodarstwa domowego będzie to oznaczać wzrost w przedziale 0,80-1,80 zł miesięcznie.
ZOBACZ: Decyzja ws. cen energii. Ile będzie nas kosztował prąd?
Ok. 20 proc. wzrost ceny energii
Gawin wyjaśnił, że zatwierdzona taryfa dla spółki Tauron Sprzedaż przewiduje ok. 20 proc. wzrost ceny energii elektrycznej od początku 2020 r.
- Razem z nowymi taryfami dystrybucyjnymi, na rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego w taryfie G11 miesięczny wzrost będzie rządu 9 zł, w przypadku taryfy G12 - ok. 15 zł - podał.
WIDEO: Prezes Urzędu Regulacji Energetyki o taryfach za energię elektryczną na 2020 rok:
Mniej za gaz od PGNIG
Od 1 stycznia 2020 r. taryfa na gaz dla gospodarstw domowych największego polskiego dostawcy - PGNIG Obrót Detaliczny - spadnie o 2,9 proc. Prezes URE zatwierdził we wtorek nową taryfę, która będzie obowiązywać do 30 czerwca 2020 r.
Zgodnie z decyzją Prezesa URE, ceny gazu dla gospodarstw domowych spadną, natomiast stawki opłat abonamentowych pozostaną na niezmienionym poziomie. Według URE, dla przeciętnego odbiorcy oznacza to spadek średnich płatności w części rachunku dotyczącej obrotu o 2,6 proc., zarówno dla odbiorców używających gazu wysokometanowego, jak i gazów zaazotowanych. Do obniżki cen przyczyniły się niskie ceny gazu na Towarowej Giełdzie Energi - wskazał regulator.
ZOBACZ: Ceny prądu w Polsce prawie najniższe w Europie. Najwięcej płacą Niemcy
Nie zmienią się na razie opłaty dystrybucyjne największego dystrybutora gazu - Polskiej Spółki Gazownictwa. "Taryfa tej spółki na razie nie zmieni się, postępowanie administracyjne w tej sprawie jest w toku" - poinformowało URE.
Według szacunków regulatora, w sumie spadek rachunków dla odbiorców posiadających umowy kompleksowe i korzystających z oferty PGNIG OD, wyniesie średnio ok. 1,8 proc. w przypadku gazu wysokometanowego. URE wskazało, że spadek cen będzie najbardziej odczuwalny dla odbiorców zużywających stosunkowo duże ilości paliwa, czyli ogrzewających gazem także mieszkania, którzy średnio zapłacą 5 zł miesięcznie mniej.
Zmiany w taryfach dystrybucyjnych
Prezes URE zatwierdził również wnioski taryfowe pięciu OSD (Operatorów Systemu Dystrybucyjnego). Najwyższy wzrost stawki za dystrybucję przypadł Enei Operator - wyniesie 4,6 proc. Najmniejszy wzrost odczują klienci innogy Stoen Operator - 2,2 proc. Średnio w dystrybucji ogółem stawki pójdą od 1 stycznia 2020 r. w górę o 3,1 proc.
Wzrost średniej stawki w dystrybucji dla odbiorców z grup G (gospodarstwa domowe) wyniesie w 2020 r. od 4,3 proc. w przypadku Energi Operator, do 2 proc. w przypadku innogy Stoen Operator.
W najpopularniejszej grupie G11 wzrost stawek dystrybucji najbardziej odczują klienci Energi Operator. Zgodnie z szacunkami URE ich rachunki wzrosną o 1,82 zł miesięcznie. Najmniejszy wzrost - 0,56 zł miesięcznie - dotyczyć będzie klientów innogy Stoen Operator.
W grupie G12 klienci Energi Operator zapłacą o 2,80 zł miesięcznie więcej. Największy wzrost mogą odczuć jednak niektórzy odbiorcy w sieci PGE Dystrybucja, gdzie wzrosty będą między 1,31 a 3,93 zł miesięcznie - z powodu zróżnicowania stawek w poszczególnych obszarach. Najmniejszy wzrost - 0,83 zł - dotyczyć będzie odbiorców w sieci innogy Stoen Operator.
"W każdej branży będzie podwyżka"
- Wszystko wskazuje na to, że w każdej branży będzie podwyżka spowodowana wzrostem cen prądu. Jeśli szacunki ekspertów potwierdzą się, chleb może podrożeć o ok. 25 gr/kg, mleko o 15 gr za litr, a książka nawet o 6 zł - mówił reporter Polsat News Przemysław Sławiński.
Wyjaśnił, że na koszt energii elektrycznej składają się ceny paliwa i uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
WIDEO: "Chleb może podrożeć o 25 gr/kg, mleko o 15 gr za litr" - wylicza Przemysław Sławiński
Rząd może zamrozić podwyżkę dla gospodarstw domowych, jednak zdaniem analityków w 2021 roku może się okazać, że ceny wzrosną o wiele więcej niż jest to prognozowane w przyszłym roku.
ZOBACZ: Nadchodzą podwyżki prądu. Dla przedsiębiorców nawet 40%.
- Naszą intencją jest to, żeby ceny prądu dla odbiorców indywidualnych nie wzrosły - mówił w sobotę wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dodał, że po decyzji URE w tej sprawie rząd przygotuje odpowiedni mechanizm amortyzujący wzrost cen.
Rząd czeka na decyzję URE
- W przypadku odbiorców indywidualnych, czyli odbiorców tzw. taryfy G, to naszą intencją jest to, żeby te ceny nie wzrosły - podkreślił Sasin.
ZOBACZ: Emilewicz: podwyżka cen prądu nie będzie szczególnie odczuwalna
Dodał, że rząd ustanowi taki system, którym mimo obiektywnego wzrostu cen prądu, bo m.in. zakup energii przez spółki energetyczne odbywa się po wyższych cenach, będzie mechanizmem amortyzacyjnym.
URE w październiku wezwał tzw. sprzedawców z urzędu - cztery największe firmy prowadzące sprzedaż energii elektrycznej - do przedłożenia wniosków taryfowych na 2020 rok. Wnioski od spółek obrotu PGE, Enei, Energi i Taurona wpłynęły 15 listopada. Urząd zażądał dodatkowych wyjaśnień, które spółki złożyły. URE analizuje również wnioski taryfowe operatorów systemów dystrybucyjnych.
Czytaj więcej