Czy RPO pomoże Śpiewakowi? "Najpierw mówił, że ja umywam ręce"
Mam przekonanie, że w sprawie warszawskiej reprywatyzacji stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze" za kierownictwa Jana Śpiewaka wykonało wielką pracę dla nas wszystkich - powiedział w "Graffiti" Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. W rozmowie z Piotrem Witwickim przypomniał jednak, że Śpiewak pisał wcześniej, że RPO w jego sprawie umywał ręce.
- To jest wysoce niepokojące, że w ten sposób próbuje się wywoływać tzw. mrożący skutek. Poprzez zapowiedź, że wszczynane będą postępowania, ale także poprzez dotychczasowe doświadczenie, że takie postępowania toczą się, to będzie powodowało skutek dla wielu sędziów - mówił gość "Graffiti" odnosząc się do polecenia Prokuratora Krajowego.
Bogdan Święczkowski chce, aby prokuratorzy reagowali na wszelkie przypadki kwestionowania statusu sędziów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych. - Wielu sędziów trzy razy się zastanowi zanim podejmie działania w sferze własnej autonomii, własnych kompetencji - dodał Bodnar.
Piotr Witwicki pytał czy sędziowie powinni angażować się w publicznie protesty. - W momencie, gdy dotyczyłoby to polityki energetycznej, obronnej, czy wysokości zasiłków socjalnych, to nie jest to rola sędziów, by na te tematy się wypowiadać, ale zasada jest taka, że jeżeli chodzi o obronę praworządność, niezależność sądownictwa, to sędziowie mają prawo się wypowiadać i nie mogą być karani - mówił Rzecznik Praw Obywatelskich w Polsat News.
- Tutaj pojawia się wątpliwość - przyznał Bodnar odnosząc się do sytuacji, w której sędzia publicznie pojawia się obok polityka. - Sędziowie powinni uważać - dodał.
"Niewykonany wyrok, głęboki kryzys"
- Praprzyczyną całej dyskusji jest fakt, że mamy niewykonany wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i to, że mamy głęboki kryzys jeżeli chodzi o praworządność w Polsce, szykanowanie sędziów poprzez postępowania dyscyplinarne. To odpowiedzialność spoczywająca na sądach i parlamencie - wskazał.
- Bez zmiany ustawy nie da się tego wyroku wykonać. Przygotowujemy opinię dot. tego najnowszego projektu ustawy, który nie tylko nie wykonuje wyroku TSUE, ale pogłębia stan kryzysu w sądownictwie - dodał.
"Nie mogłem się merytorycznie zaangażować"
- On najpierw mówił, że ja umywam ręce - powiedział Bodnar, pytany czy pomoże Janowi Śpiewakowi - prawomocnie skazanemu w piątek przez sąd za zniesławienie mec. Bogumiły Górnikowskiej, córki byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. - To co wiemy na temat tej sprawy, to informacje przekazywany przez strony. Wcześniej nie mogłem się w sprawę merytorycznie zaangażować - mówił.
Śpiewak pisał do Bodnara, gdy został skazany ws. zniesławienia w I instancji.
Sąd utajnił uzasadnienie wyroku co narusza moje konstytucyjne prawo do jawnego procesu. Jako amici curiae będzie występował jutro @cmwp_sdp za co bardzo dziękuje. Ma być tez obserwator z Helsińskiej Fundacji Praw Czlowieka.
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) October 27, 2019
Niestety @Adbodnar umył ręce w tej sprawie, ale liczę, że wreszcie zabierze stanowcze stanowisko wobec ataków sądów na wolność słowa i prób niszczenia ludzi, którzy walczą w interesie publicznym po stronie słabszych.
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) October 27, 2019
To czemu Panu nie zajmuje publicznie stanowiska w sprawie tego co się dzieje? Dlaczego znajduje Pan czas na zabieranie publicznie głosu w tysiącach spraw, ale akurat w tym co robią sądy w zakresie wolności słowa nie robi tego? Czekamy.
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) October 27, 2019
ZOBACZ: "Jeśli będzie wniosek, sprawa zostanie wnikliwie zbadana". Prezydent o ułaskawieniu Śpiewaka
Jak dodał, RPO w sprawach karnych ma uprawnienie kasacyjne. - To jest dla mnie niespecjalnie wygodne wypowiadać się na temat tej sprawy, bo być może Jan Śpiewak złoży wniosek, żebym wniósł kasację. A przed znajomością akt sprawy trudno o niej przesądzać - zaznaczył.
- Mam absolutnie pełne przekonanie, że w sprawie warszawskiej reprywatyzacji stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze" za kierownictwa Jana Śpiewaka wykonało wielką pracę dla nas wszystkich - ocenił. Przypomniał, że w sprawie cywilnej dot. mapy reprywatyzacji wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. - Natomiast trudno mi przesądzić co jeżeli mamy do czynienia ze sporem dwóch osób o słowa - dodał.
"Takich słów pan ode mnie nie usłyszy"
- Do mnie należy zapoznanie się z wnioskiem i podjęcie merytorycznej decyzji. W innej sprawie wniosłem skargę kasacyjną, co nie przesądza, że we wszystkich sprawach będę się tak samo zachowywał. Tym różnię się od innych osób, które nie znając szczegółów sprawy mówią, że to skandal. Takich słów ode mnie pan nie usłyszy - mówił.
ZOBACZ: Premier: sprawa Śpiewaka głęboko mnie poruszyła. Wyrok kompletnie niezrozumiały
Pytany czy nie zdziwiło go, że Śpiewak zwrócił się do prezydenta, a nie RPO, Bodnar wskazał, że aktywista podejmuje własne decyzje. - Nigdy mnie nic nie łączyło ze środowiskiem Jana Śpiewaka. Uznawanie mnie za człowieka związanego z Lewicą jest nadmierne - dodał.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej