To drugi proces osób, które stanęły na drodze tegorocznego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce, próbując uniemożliwić przejście jego uczestnikom. W pierwszym odpowiadało dziesięć osób; sąd uznał je za winne zarzucanych im wykroczeń i ukarał grzywnami od 180 do 200 zł. Również to orzeczenie nie jest prawomocne.
Do sądu w Hajnówce trafiły wnioski policji o ukaranie w sumie prawie 70 osób. Część z tych spraw wciąż czeka na wyznaczenie terminów rozpraw.
ZOBACZ: Policja wyniosła protestujących Obywateli RP. Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce
Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych od początku wzbudza w Hajnówce emocje, bo upamiętnia m.in. postać kpt. Romualda Rajsa "Burego", którego oddziały podziemia niepodległościowego w 1946 r. spacyfikowały kilka wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkiwanych przez prawosławną ludność pochodzenia białoruskiego. Zginęło wówczas 79 osób, w tym dzieci.
Marsz spokojny
W Hajnówce znaczną część mieszkańców stanowią prawosławni pochodzenia białoruskiego. Władze miasta próbowały administracyjnie zakazać tegorocznego marszu środowisk narodowych, ale sąd zakaz uchylił. W dniu przemarszu na trasie stanęło kilkadziesiąt osób próbujących go zablokować. Nie dopuściła jednak do tego policja, która szczelnym kordonem oddzieliła protestujących od uczestników marszu, gdy ci przechodzili obok.
Osoby, które nie chciały zejść z trasy marszu, funkcjonariusze usunęli. "W stosunku do grupy osób policjanci wykonują czynności w związku z próbą zakłócenia przez nich legalnego zgromadzenia" - informowała wtedy w mediach społecznościowych podlaska policja. A jej rzecznik Tomasz Krupa podał potem, że podjęto czynności wobec 76 osób.
ZOBACZ: Marsz narodowców w Hajnówce może się odbyć. Sąd oddalił zażalenie burmistrza
Sam marsz przebiegł spokojnie. Według szacunków policji, wzięło w nim udział około trzystu osób, a funkcjonariusze nie odnotowali eksponowania zakazanych przez prawo symboli.
W czerwcu tego roku Sąd Okręgowy w Białymstoku prawomocnie uniewinnił kilkunastu aktywistów ruchu Obywatele RP, obwinionych o próbę zakłócenia trzeciej edycji marszu, czyli zorganizowanego w 2018 roku. Protestujący stanęli wtedy na trasie marszu z transparentami m.in. "Bury nie jest bohaterem" i "Moją ojczyzną jest człowieczeństwo". Policja usunęła demonstrantów, uznając, że doszło do próby zakłócenia legalnie zgłoszonej manifestacji.
Komentarze