Polskie hospicja przepełnione. "Brakuje około 30 proc. łóżek"
W polskich hospicjach brakuje łóżek. Norma, którą podaje Europejskie Towarzystwo Medycyny Paliatywnej, jest przestrzegana jedynie w trzech województwach. W zachodniopomorskim, łódzkim i mazowieckim założenia specjalistów nie są wypełnione nawet w połowie.
Według Europejskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej na milion mieszkańców powinno przypadać sto łóżek w hospicjach. Normy te wypełniane są jednak tylko w trzech polskich województwach - podkarpackim, świętokrzyskim i małopolskim - podało radio RMF. Dobra sytuacja w wymienionych regionach jest skutkiem korzystania z funduszy unijnych.
Najtrudniejsza sytuacja w trzech województwach
"Pamiętajmy jednak, że aby skorzystać z takich środków (unijnych - red.) też trzeba mieć wkład własny. Na poziomie milionów złotych" - powiedziała rmf24.pl, doktor Aleksandra Ciałkowska-Rysz z Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej. Tych pieniędzy hospicja nie mają.
W woj. mazowieckim, łódzkim i zachodniopomorskim sytuacja w placówkach jest najtrudniejsza. W tych regionach normy sugerowane przez towarzystwo nie są spełniane nawet w połowie.
ZOBACZ: Seniorzy tulą maluszki. Wystartowała akcja w poznańskim szpitalu
Szansą na poprawę sytuacji, według doktor Aleksandry Ciałkowskiej-Rysz, byłoby większe dofinansowanie przepełnionych hospicjów.
Doktor Ciałkowska-Rysz podkreśliła, że to urzędy marszałkowskie powinny określić zapotrzebowanie na konkretny rodzaj opieki, w tym także paliatywnej. Jej zdaniem w niektórych województwach zainteresowanie samorządów lokalnych tworzeniem nowych miejsc w hospicjach jest większe i to dlatego mogą one utrzymywać więcej miejsc dla przewlekle chorych.
ZOBACZ: Metallica przekazała 200 tys. złotych na hospicjum. "Myśleliśmy, że to żart"
Według niej większość hospicjów powstała z własnych zbiórek organizacji pozarządowych, które je założyły. Jednak placówkom opieki stacjonarnej prowadzonym przez organizacje pozarządowe trudno jest dziś zebrać samodzielnie więcej pieniędzy, bo podobnych stowarzyszeń i fundacji jest w Polsce dużo.
Chorzy w domu zamiast w ośrodku
Dlatego ze względu na niedofinansowanie i brak miejsc w ośrodkach, wielu terminalnie chorych zostaje w domu, gdzie nie mają opieki specjalistycznej - m.in. leczenia farmakologicznego, konsultacji lekarzy czy rehabilitacji.
Polskie Towarzystwo Medycyny Paliatywnej przewiduje, że w starzejącym się społeczeństwie problem ten będzie narastał.
"Mamy starzejące się społeczeństwo, mamy coraz mniej wydolne rodziny, więc to zapotrzebowanie będzie wzrastało" - przypomniała w rozmowie z rmf24.pl dr Ciałkowska-Rysz.
Komentarze