Kosiniak-Kamysz: najważniejsze jest obecnie zjednoczenie Polaków
Najważniejszym zadaniem przyszłego prezydenta będzie zjednoczenie Polaków i przywrócenie braterstwa - mówił w niedzielę wieczorem w Białymstoku prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślał, że tylko wspólne działanie rożnych środowisk daje szansę na zmiany w kraju.
Kosiniak-Kamysz, który ogłosił w sobotę swój start w wyborach prezydenckich, przez cały weekend odbywał spotkania w różnych miejscach w Polsce. W Białymstoku, który był przedostatnim punktem trasy szefa PSL, rozmawiał ze środowiskami kobiecymi.
Jak mówił na konferencji prasowej po spotkaniu, wśród tematów które były poruszane, znalazły się m.in. równość płac, dostęp do opieki zdrowotnej, ale też przedsiębiorczość i edukacja. Rozmawiano również o możliwości łączenia życia zawodowego z rodzinnym, dyskutowano też o emeryturach. Zobowiązał się, że jako prezydent wprowadzi emeryturę bez podatku.
"Jedność w różnorodności jest możliwa"
Kosiniak-Kamysz mówił, że wiele wniosków, które usłyszał podczas spotkania jest już w jego programie, ale - jak dodał - ten program będzie uzupełniany właśnie przez takie rozmowy z różnymi środowiskami. - Ja chcę program dla Polski napisać i przedstawić razem z Polakami, nie wbrew komukolwiek, tylko właśnie wspólnie - podkreślił Kosiniak-Kamysz. W jego ocenie, to jest działanie, które daje szansę na zmiany w Polsce.
- To jest działanie, które daje szansę na zmiany w Polsce i zrealizowanie najważniejszego zadania, przed którym stanie nowy prezydent, mam nadzieję, że stanę przed tym zadaniem - zjednoczenia Polaków, przywrócenia Polsce braterstwa. To jest rzecz fundamentalna - powiedział Kosiniak-Kamysz.
ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz: jak nie będzie demokracji bezpośredniej, to w Polsce będą "żółte kamizelki"
W jego ocenie, to "sprawa numer jeden", a następnie będzie można realizować te wszystkie sprawy, o których m.in. rozmawiał z kobietami jak dobrowolny ZUS, emerytura bez podatku, opieka okołoporodowa, rozwój geriatrii czy psychiatrii dziecięcej.
- To będzie możliwe, jeżeli będziemy zjednoczeni, będziemy wspólnotą, różniącą się, tak jak Podlasie. Województwo podlaskie jest różnorodne w swojej historii, tradycji, kulturze i religii mieszkańców. Taka jedność w różnorodności jest po prostu możliwa - ocenił Kosiniak-Kamysz.
"Nie chcę pokonać wyborców PiS, chcę ich przekonać do siebie"
Proszony o podsumowanie tego pierwszego weekendu spotkań, ocenił, że był bardzo intensywny. - Spod samiutkich Tatr, nad Bałtyk, na Podlasie, na Śląsku, w Wielkopolsce, na Warmii i Mazurach i finał w centrum Polski na Mazowszu, w naszej stolicy - wyliczał. Spotkanie w Warszawie zaplanowano w niedzielę na 20.30.
- Bardzo intensywny czas spotkań, różne grupy, 1,6 tys. kilometrów, spotkania takie ogólne, ale też bardzo tematyczne jak z przedsiębiorcami, jak z reprezentacją polskiej wsi: rolnikami, kołami gospodyń wiejskich, strażakami, sołtysami, z kobietami. Niezwykłe spotkanie w Elblągu, gdzie w atmosferze świątecznej z dzieciakami i seniorami, i rodzicami przygotowywaliśmy świąteczne ozdoby - mówił Kosiniak-Kamysz.
ZOBACZ: "Możemy się spierać, ale nie wolno nam się nienawidzić"
- To pokazuje, że jesteśmy otwarci na wszystko. Ta kampania będzie wszechstronna, powszechna, dla wszystkich, nie dla wybranych. Zrobimy wszystko, żeby przekonać naszych rodaków, że nikogo nie chcę pokonać. Chcę wygrać wybory, nie chcę pokonać wyborców PiS, chcę ich przekonać do siebie, chcę przekonać wszystkie środowiska, że lepsza Polska jest możliwa, że możemy nawet się różnić, że możemy mieć różne zdanie, ale możemy ze sobą o tym spokojnie rozmawiać - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Ocenił, że te rozmowy spotykają się z dobrym odbiorem. Pytany o spotkanie w Białymstoku z kobietami, powiedział, że jest otwarty na spotkania "wszędzie", bo - jak podkreślił - prezydent RP "powinien być dla wszystkich Polaków, dla wszystkich w całej Polsce, nie tylko dla wybranych".