"Ludzie zachowują się jak barany". Turyści spacerują po lodzie na Morskim Oku
Ratownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego przestrzegają turystów odwiedzających Morskie Oko przed wchodzeniem na lód. - Wejście na taflę jeziora grozi śmiercią - powiedział Grzegorz Bryniarski z Tatrzańskiego Parku Narodowego w rozmowie z Polsat News.
- Nie wiem, co kieruje ludźmi. Troszkę zachowują jak za przeproszeniem barany. Wejdzie jedna czy dwie osoby i wchodzi cała reszta. No bo jak dwójka weszła czy trzy osoby, to wchodzą dalej - mówi Grzegorz Bryniarski.
"Jakieś 70 osób zegnałem z tafli jeziora..."
- W sobotę miałem służbę i jakieś 70 osób zegnałem z tafli jeziora. Przy czym połowa jeziora nie była zamarznięta - mówił ratownik.
Turyści zapominają o zagrożeniu, jakie niesie za sobą wchodzenie na lód przy tak niskiej temperaturze. - Wejście na taflę jeziora grozi śmiercią - ostrzegał.
Wideo: Turyści spacerują po lodzie na Morskim Oku
- Z piątku na sobotę po dwóch dniach halnego połowa Morskiego Oka odmarzła, była woda. Z soboty na niedzielę znowu jezioro na całej powierzchni zamarzło. W tej chwili jest tak cienka warstwa, że wchodzenie na lód to jest igranie z własnym życiem - dodał.
Warto podkreślić, że temperatura w Tatrach w ostatnim czasie dość rzadko spada poniżej zera.
To nie pierwszy raz, kiedy turyści igrają z własnym życiem. O podobnym apelu Tatrzańskiego Parku Narodowego pisaliśmy w maju.
Czytaj więcej