"Mamy okres przejściowy w SOP. Jednak ochraniani czują się bezpiecznie"

Polska
"Mamy okres przejściowy w SOP. Jednak ochraniani czują się bezpiecznie"
Polsat News
W środę rano limuzyna Gowina miała kolizję z tirem.

- Nie korzystam z ochrony Służby Ochrony Państwa, ale te osoby, które jeżdżą z SOP czują się pewnie i bezpiecznie - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Jego zdaniem, mamy do czynienia z okresem przejściowym, podczas którego "pewne procedury muszą się dotrzeć i zostać doprowadzone do perfekcji".

W środę rano limuzyna SOP wioząca wicepremiera Jarosława Gowina miała kolizję z tirem. Nikomu nic się nie stało. Funkcjonariusz SOP został ukarany mandatem i punktami karnymi.

 

Bogdan Rymanowski pytał, czy biorąc pod uwagę liczbę wypadków limuzyn rządowych, przekształcenie Biura Ochrony Rządu w Służbę Ochrony Państwa było błędem, bądź zostało przeprowadzona niepoprawnie. - Za wcześnie, żeby wyciągać takie wnioski - odparł szef KPRM.

 

ZOBACZ: Funkcjonariusz SOP zatrzymany w centrum Wrocławia. Posiadał narkotyki

 

Wideo: w programie "Gość Wydarzeń" m.in. o środowej kolizji limuzyny SOP

 

  

 

- Mamy do czynienia z okresem przejściowym w SOP, podczas którego pewne procedury muszą się dotrzeć i muszą zostać doprowadzone do perfekcji. Wypadki, kolizje, stłuczki kierowców, wcześniej BOR-u a dziś SOP-u, od czasu do czasu się zdarzają - mówił "Gość Wydarzeń".

 

Zmiana na stanowisku szefa SOP?

 

- Takie wypadki się zdarzają. Trzeba robić wszystko, żeby tych incydentów unikać - dodał. 

 

Pytany czy planowana jest zmiana na stanowisku komendanta SOP Dworczyk powiedział, że nie ma informacji na ten temat. - SOP podlega MSWiA, ale nie wiem nic o tym, żeby takie plany były przygotowywane - mówił. 

 

- Przyjechałem z kierowcą KPRM. Zgodnie z ustawą, ochrona SOP przysługuje prezydentowi, premierowi, marszałkom i wicepremierom. Ministrowie poza wyjątkami jeżdżą bez funkcjonariuszy, natomiast ci, którzy są ochraniani czują się bezpiecznie - dodał Dworczyk. 

 

Kolejna odsłona wojny o krzyż

 

- Każdy przewodniczący komisji, także pani Magdalena Biejat, powinien pamiętać, że ta funkcja nie jest dana raz na zawsze. Moim zdaniem inna osoba lepiej sprawdziłaby się na tym stanowisku - powiedział Dworczyk odnosząc się do słów posłanki Lewicy, której zdaniem w Sejmie nie powinno być krzyża. 

 

ZOBACZ: Kościół bez krzyża jako ozdoba świąteczna w Szwecji. Klienci protestują

 

Prowadzący pytał czy "raport o pracy więźniów i doniesienia jakie złożył do prokuratury Marian Banaś to uderzenie w cały obóz prawicy czy tylko w Solidarną Polskę".

 

- Nie wyolbrzymiałbym tego faktu. Nie zapoznałem się szczegółowo z raportem NIK. Po wstępnej wersji doniesień do prokuratury nie było, pojawiły się teraz. Powinny zostać wyjaśnione, ale sam program resocjalizacji więźniów dzięki pracy jest absolutnie dobry - ocenił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. 

 

"W sprawie Banasia opozycja umywa ręce"

 

- Trwa w tej sprawie pewien dialog, są prowadzone kolejne analizy, niestety wiemy już, że opozycja, której proponowaliśmy pewne rozwiązanie wymagające współpracy, odrzuciła ten projekt – powiedział Dworczyk w Polsat News odnosząc się do sprawy szefa NIK Mariana Banasia.

 

- Trzeba sobie zadać pytanie, jakie są prawdziwe intencje koleżanek i kolegów z opozycji, którzy z jednej strony mówią, że problem trzeba rozwiązać, a z drugiej strony, kiedy proponujemy to rozwiązanie, umywają ręce, bo widzą swój polityczny interes w tym, żeby ta sprawa nie była rozwiązania, tylko żeby co chwila wracała – dodał.

 

Odnosząc się do zawiadomień złożonych przez NIK do prokuratury po kontroli programu "Praca dla więźniów", Dworczyk powiedział, że "nie wyolbrzymiałby tego faktu". Dodał, że po sporządzeniu wstępnej wersji raportu "takich doniesień do prokuratury nie było". Podkreślił, że "sam program resocjalizacji więźniów dzięki pracy jest absolutnie dobrym programem". Zwrócił uwagę, że poza funkcją resocjalizacyjną program pozwala obniżyć koszty utrzymania więźniów, pomaga też osadzonym płacić alimenty.

 

Odnosząc się do kwestii dymisji Banasia i zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, że w razie potrzeby zostanie wprowadzony "plan B", Dworczyk przyznał, że także premier zapoznawszy się z raportem CBA uznał rezygnację prezesa NIK za najlepsze rozwiązanie. Dodał, że premier "podkreślał wielokrotnie, że każdy w Polsce ma prawo do obrony swojego dobrego imienia" przed służbami lub sądem. - Nie formułujmy żadnych rozstrzygnięć; pozwólmy, żeby ta sprawa została wyjaśniona – zaapelował.

 

ZOBACZ: Ochrona dzieci przed pornografią. Premier zapowiada osobiste zaangażowanie się w sprawę

 

- Projekt jest bardzo interesujący. Trzeba poważnie się nim zająć. Jeżeli ograniczyliśmy dostęp dzieci i nastolatków do alkoholu i narkotyków, to powinniśmy poważnie podchodzić do innych uzależnień. Dzisiaj 20 proc. dzieci w wieku 14-16 lat ma kontakt z pornografią co najmniej raz w tygodniu - w taki sposób szef kancelarii premiera odniósł się w Polsat News do pomysłu stowarzyszenia "Twoja Sprawa", które chce wprowadzenia przepisów chroniących nieletnich przed pornografią.

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

prz/msl/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie