Naukowcy: możliwe, że "człowiek z przyszłości'' będzie potrzebował dużo więcej kalorii
Fakt, że coraz więcej osób boryka się z problemami dotyczącymi otyłości może mieć znaczenie dla tego, jak będzie wyglądać "dieta przyszłości". Aż o 80 proc. może wzrosnąć zapotrzebowanie kaloryczne ludzi.
Grupa naukowców z Uniwersytetu w Getyndze, na czele Stephanem Klasenem, nie ma dobrych informacji. Ich badania, opublikowane w czasopiśmie "Plos One", wskazują na to, że do roku 2100 globalne zapotrzebowanie na kalorie może wzrosnąć aż o 80 procent. Liczba ludności przewidywana na ten rok może może wynieść ok. 11,2 mld osób.
ZOBACZ: Przepis na zdrowe święta: zamiast liczyć kalorie, wystarczy zachować umiar
Wzrost kontra spadek
Naukowcy zauważyli, że w niektórych krajach wzrasta średnia wskaźnika BMI (czyli indeks masy ciała - proporcja masy mierzonej w kilogramach do wzrostu w metrach) oraz średnia masy ciała.
Z badań wynika, że ta prognoza zagraża najbardziej Nigerii, Indiom i Demokratycznej Republice Konga, gdzie przewiduje się największy skok tych parametrów.
Zupełnie przeciwną tendencję zauważyli badacze m.in. w Chinach, Japonii i Rosji. Tam do 2100 roku prawdopodobnie zostanie odnotowany spadek zapotrzebowania na kalorie.
Zdrowie kontra ekonomia
Kolejnym ważnym aspektem prognozy z Uniwersytetu w Getyndze jest drastyczny podział w kwestii ekonomicznej. W swojej analizie badacze podkreślają, że dieta, która będzie składać się z wartościowych produktów może być w przyszłości zarezerwowana tylko dla bogatych.
ZOBACZ: Podatek od cukru coraz bliżej. 2 mld dla budżetu i zdrowsze społeczeństwo
Ucieczka do tanich produktów z wysokim poziomem kaloryczności - taką przyszłość przewidują grupie osób, która borykać się będzie z biedą. W związku z tym w krajach, gdzie występują problemy ekonomiczne, może pojawić się poważny problem z otyłością.
Większe zapotrzebowanie na kalorie sprawi również, że w tych regionach może też nastąpić wzrost liczby osób niedożywionych.
Czytaj więcej
Komentarze