"Albo zawiodły służby, albo politycy wiedzieli". Zandberg o sprawie Banasia
- Minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński próbuje uniknąć odpowiedzialności za jedną z dwóch rzeczy, która musiała się wydarzyć w sprawie Mariana Banasia. Albo służby zawiodły, albo te informacje dotarły do polityków, a politycy włożyli je do szuflady i uznali za niebyłe - powiedział w "Gościu Wydarzeń" jeden z liderów Lewicy Adrian Zandberg.
Najwyższa Izba Kontroli skierowała 16 zawiadomień do prokuratury ws. Programu "Praca dla Więźniów". "Wykryto liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych" - poinformowano.
"W ramach kontroli Programu »Praca dla Więźniów« ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, stwierdzono 27 przypadków udzielenia zamówień z naruszeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. Łączna kwota wydatkowanych w ten sposób środków, to ponad 115 mln zł" - przekazała NIK.
Do wyników kontroli odniósł się b. wiceszef MS, a obecnie europoseł PiS Patryk Jaki, który w resorcie sprawiedliwość odpowiadał m.in. za reformę więziennictwa. Zarzuty NIK oceniły jako "absurdalne" i takie, z którymi "nikt, kto pracował nad tym programem się nie zgadza".
Adrian Zandberg (Lewica) powiedział w "Gościu Wydarzeń", że chętnie przyjrzy się zawiadomieniom Izby. - To co tam pobrzmiewa, to ostentacyjne omijanie obowiązującego prawa ws. zamówień publicznych - ocenił.
ZOBACZ: Marian Banaś nie stawi się na posiedzeniu senackiej komisji
"Chowa głowę w piasek"
Jak podkreślił, szef NIK Marian Banaś to "człowiek PiS, który skłócił się ze swoim obozem politycznym". - Za jego nominację PiS ponosi odpowiedzialność, bo na tym m.in. polega odpowiedzialność polityków - dodał.
- Najdziwniejsze jest to, w jaki sposób minister-koordynator służb specjalnych (Mariusz Kamiński - red.) próbuje uniknąć odpowiedzialności za jedną z dwóch rzeczy, która musiała się wydarzyć. Albo za to, że służby zawiodły i nie były w stanie prześwietlić osoby na bardzo ważnym stanowisku publicznym i zobaczyć tego, co zobaczyli dziennikarze, albo, co stawia włosy dębem na głowie, możliwa sytuacja, w której te informacje dotarły do polityków, a politycy włożyli je do szuflady i uznali je za niebyłe - powiedział Zandberg.
Według niego Kamiński "chowa głowę w piasek i udaje, że go przy tym nie było".
WIDEO: Adrian Zandberg w "Gościu Wydarzeń":
ZOBACZ: Oświadczenie syna Banasia. "Moja decyzja ma charakter w pełni suwerenny"
Nazwisko kandydata Lewicy - w grudniu
Bogdan Rymanowski pytał Adriana Zandberga o to, czy ten chciałby zostać prezydentem Polski. - Próbuje mnie pan wyciągnąć na odpowiedź, która w oczywisty sposób nie padnie teraz, bo idziemy zgodnie z harmonogramem - odpowiedział.
Podkreślił, że jest zadowolony z tego, co do tej pory udało się Lewicy zbudować. - Różnorodna koalicja, która potrafi się dogadać, szanuje się i idzie do przodu - dodał.
Jak wyjaśniał, politycy Lewicy umówili się, że wspólnie ogłaszają wspólnie podjęte decyzje. - Będziemy postępować rozsądnie. Myślę, że nie zawiedliśmy swoich wyborców - mówił.
Jak dodał, nazwisko kandydata Lewicy w wyborach prezydenckich opinia publiczna pozna jeszcze w grudniu.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej