"Przez program pracy więźniów najbardziej wzrosła liczba tych pracujących nieodpłatnie"
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel w "Wydarzeniach i Opiniach" mówił, że program "Praca dla więźniów" odniósł sukces, "bo udało się trzykrotnie zwiększyć liczbę więźniów, którzy pracują równocześnie odbywając karę". - Liczba, która wzrosła najbardziej, to są więźniowie, którzy pracują nieodpłatnie - mówił z kolei poseł Arkadiusz Myrcha.
- Ufamy kontrolerom, doświadczonym pracownikom NIK, którzy postawili bardzo twarde i poważne zarzuty w zw. z realizacją programu "Praca dla więźnia" - powiedział Arkadiusz Myrcha (PO) zapytany, czy opozycja ufa raportowi NIK zarządzanej przez Mariana Banasia.
We wtorek w komunikacie na stronie NIK poinformowano, że wykryte zostały "liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych".
"Mam nadzieję, że w tej sprawie nie ma polityki"
- Ufamy kontrolerom NIK, mam nadzieję, że w tej sprawie nie ma polityki - powiedział Myrcha.
Dodał, że już rok temu na posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka podnoszone były m.in. wątpliwości dotyczące budowy hal przywięziennych na tle ustawy o zamówieniach publicznych. - To nie jest sprawa nowa - dodał.
ZOBACZ: NIK rozlicza program PiS. 16 zawiadomień do prokuratury
- Sam program moim zdaniem odniósł spory sukces, bo udało się trzykrotnie zwiększyć liczbę więźniów, którzy pracują równocześnie odbywają karę - powiedział Fogiel.
Poseł Myrcha zauważył, że "liczba, która wzrosła najbardziej to są więźniowie, którzy pracują nieodpłatnie". - Fakty są takie, że wzrosła liczba więźniów pracujących - tu najważniejsza jest resocjalizacja przez pracę - odparł Fogiel.
WIDEO: Fogiel i Myrcha o raporcie NIK
16 zawiadomień
- Marian Banaś w okresie sprawowania przez siebie funkcji nie był w stanie przeprowadzić kontroli i napisać raportu. To jest sięgnięcie, opieram się na słowach Patryka Jakiego, do raportu, który realizował jeszcze poprzedni prezes Krzysztof Kwiatkowski - mówił wicerzecznik PiS. - Wnioski z tamtego raportu zupełnie wtedy zdaniem NIK nie upoważniały do zawiadomień do prokuratury - dodał Fogiel.
- Zawsze twierdzę, że każdy ma prawo składać zawiadomienie do prokuratury. Prokuratura się tym zajmie i sprawę rozstrzygnie - powiedział.
ZOBACZ: "Nie widzę zwiastunów wojny". Kanthak o zapowiedziach szefa NIK, że opublikuje raporty
Wicerzecznik PiS powiedział, że 16 zawiadomień do prokuratury, które zapowiedział NIK "nie postrzega w kategoriach problemu". Na uwagę prowadzącego, że "Patryk Jaki nie może mówić teraz o swoim sukcesie, ale musi się tłumaczyć" odparł: "Jedni uznają to za tłumaczenie, inni uznają to za świetną okazję, żeby przypomnieć, że 13 tys. więźniów więcej pracuje i w ramach tego podlega resocjalizacji". - Powtarzam: każdy ma prawo składać doniesienia do prokuratury - dodał.
- Jeżeli NIK jest przekonana, że tam doszło do nieprawidłowości, to to sprawdzi prokuratura. Naprawdę nie chciałbym wierzyć, że ktoś miałby czelność stawiać na szali reputację najwyższej instytucji kontroli po to, żeby koniecznie robić na złość komuś innemu i tak politycznie działać. Mam nadzieję, że tutaj prezes Banaś wykaże się odpowiedzialnością - mówił Fogiel.
Budowa hal i praca więźniów
Myrcha odnosząc się do raportu NIK powiedział, że: "jak się okazało, za publiczne pieniądze prywatni podwykonawcy mogli swoimi pracownikami wybudować hale, którą później dzierżawili - co więcej - za zaniżone czynsz. To mechanizm tak korupcjogenny, że ja się dziwię, że złożonych jest tylko 16 zawiadomień do prokuratury – powiedział.
- Tak samo jak np. służba zdrowia, samorządy, administracja publiczna nie są firmami, które mają przynosić zysk - tak samo program pracy więźniów ma przede wszystkim pozwalać więźniom uzyskiwać efekty resocjalizacyjne pracując i stąd np. propozycja PiS owego wyjątku w prawie zamówień publicznych, że zadania, które zasadniczo nie są dochodowe, żeby w ogóle jakieś firmy podejmowały się ich resocjalizacji - powiedział Fogiel.
ZOBACZ: NIK przygotowuje dwa raporty. "Mogą być niewygodne dla PiS"
- Skoro były takie intencje, to dlaczego zawierano umowy, w których nie gwarantowano, nie zobowiązywano do zatrudniania więźniów? Dlaczego? - zapytał Myrcha.
- Ale w efekcie nie pracowali tam więźniowie w tych halach? - zapytał Fogiel.
- W dużej mierze, jak się okazuje właśnie nie, dlatego są zastrzeżenia NIK-u - ripostował Myrcha.
- Z informacji, które ja posiadam, ostatecznie pracownikami byli więźniowie - odparł Fogiel.
- Jakie jest uzasadnienie pobierania zbyt niskiego czynszu? - dopytywał Myrcha.
- Skarb Państwa nie ma zarabiać na dzierżawieniu hal, tylko ma umożliwiać więźniom pracę - powiedział Fogiel.
Raport NIK
"W ramach kontroli Programu »Praca dla Więźniów« ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, stwierdzono 27 przypadków udzielenia zamówień z naruszeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. Łączna kwota wydatkowanych w ten sposób środków, to ponad 115 mln zł" - przekazała NIK.
Jak dodano, "kontrolerzy wykryli również kilkanaście przypadków zaniżania wysokości czynszu dzierżawionych hal przemysłowych - straty z tego tytułu mogą sięgać nawet 37 mln zł".
"W związku z wynikami kontroli NIK podjęła decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury - osiem zawiadomień wysłano, osiem jest jeszcze przygotowywanych" - napisano w komunikacie NIK.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej