"Z całą pewnością będziemy kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości"
Reformując wymiar sprawiedliwości napotkaliśmy na ogromny opór środowisk III Rzeczpospolitej i tych, którzy bronią swoich przyczółków - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. - Z całą pewnością będziemy kontynuować reformę – dodał.
- Kiedy co bardziej światli nasi przodkowie, 200, 300 lat temu próbowali naprawiać Rzeczpospolitą mówili o skarbie, wojsku i aparacie wymiaru sprawiedliwości – mówił szef rządu podczas spotkania w miejscowości Godziszów Pierwszy w województwie lubelskim.
"Na taką hipokryzję na pewno się nie zgadzamy"
Premier mówił, że w ostatnim z tych obszarów rząd napotkał ogromny opór - "ogromny opór środowisk trzeciej Rzeczpospolitej, tych, którzy bronią swoich przyczółków, część sędziów powołanych jeszcze przez Radę Państwa PRL".
- Ci sędziowie, którzy są powołani przez Radę Państwa PRL, dzisiaj dla obrońców status quo są sędziami właściwymi, właściwie powołanymi, a sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa, w pełni legalnie wybraną, zgodnie z konstytucją, są sędziami niewłaściwie wybranymi – mówił Morawiecki.
- My na taką hipokryzję na pewno się nie zgadzamy. My z całą pewnością będziemy kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości – podkreślił premier.
Wiara, tradycja, prawda
- Wiara, tradycja, prawda - to podstawy naszych wartości, w tym prawda historyczna - podkreślił Morawiecki, przypominając, że jeszcze nie tak dawno mówiło się, że za II wojnę światową odpowiedzialni są nie Niemcy, ale jacyś naziści nie wiadomo jakiej narodowości.
Przekonywał, że przez ostatnie cztery lata temu udało się odbudować prawdę historyczną, m.in. o apokalipsie II wojny światowej. Zapewnił, że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bo odbudowana została prawda i uczciwość wobec naszych przodków, a "nazwanie zła złem, dobra dobrem" stało się faktem.
- Zobaczcie, co udało się zrobić - parę dni temu byłem w Auschwitz z panią kanclerz Angelą Merkel, wcześniej, kiedy odwiedzała Warszawę 1 września pokazywałem jej miejsca rozstrzeliwań Polaków w wyniku łapanek ulicznych, polskiej inteligencji, Palmiry - mówił szef rządu. - O tym wszystkim opowiadałem i dzisiaj - to znaczy parę dni temu - kanclerz Niemiec mówi o zbrodniach niemieckich, o winie niemieckiej, o tym, że jest to w tożsamości niemieckiej i prawie nie używa słowa "naziści" - podkreślił.
- Prezydent Niemiec (...) podobnie mówi o wyłącznej winie narodu niemieckiego wobec Polaków - obywateli II Rzeczypospolitej - dodał szef rządu.
ZOBACZ: Niemiecka prasa po wyborach: sytuacja między Berlinem a Warszawą pozostanie napięta
- To jest szanowni państwo szalenie ważne, bo Apokalipsa jaka dotknęła Polska - straciliśmy wtedy nie tylko 6 milionów obywateli, straciliśmy naszą wolność, naszą suwerenność, naszą niepodległość i naszą przyszłość" - przypominał Morawiecki. "Straciliśmy szansę na normalny rozwój i musimy całej Europie o tym mówić - dodał.
- Musimy o tym mówić również wtedy, kiedy negocjujemy budżet europejski, czy kiedy negocjujemy politykę klimatyczną, bo to nie jest przypadek, że my mogliśmy się rozwijać tylko i wyłącznie w oparciu o taki a nie inny model rozwoju - mówił premier.
- Tego doświadczyliśmy na skutek II wojny światowej - taka jest prawda historyczna i walka o tę prawdę jest nie tylko walką o zadośćuczynienie, sprawiedliwość historyczną, ale jest też walką o tu i teraz - walką o nasz dzień dzisiejszy i o lepszą przyszłość - sprawiedliwą Polskę - stwierdził Morawiecki.
Miliardy na budowę dróg
Morawiecki podkreślił, że głównym zadaniem rządu Prawa i Sprawiedliwości na kolejne cztery lata jest budowa nowych dróg i całej infrastruktury dróg szybkiego ruchu. - Tak jak tutaj - S19, Via Carpatia, którą z powrotem przywróciliśmy na mapę krajowego systemu dróg i ją zbudujemy w najbliższych latach - powiedział premier.
Jak zaznaczył, dzięki środkom z naprawy instytucji podatkowych, "mamy kolejne miliardy przeznaczone na kolejne lata, żeby naprawiać drogi". - Żeby były one zachętą dla inwestorów, dla przedsiębiorców, żeby tutaj się lokowali i żeby ich jeszcze bardziej zachęcić - dodał Morawiecki.
"Jeśli jakieś błędy popełniamy, to potrafimy za nie przeprosić"
Premier podkreślił, że chciałby, "żeby w całej Polsce odsetek głosów na PiS był taki, jak tutaj", choć - jak podkreślił - "to nie będzie łatwe".
- Chciałbym też podziękować wszystkim, którzy zaufali nam, bo to jest dla mnie ogromne zobowiązanie. Na pewno popełniamy czasami błędy, na pewno się potykamy, na nasze usprawiedliwienie możemy powiedzieć, że nasza droga nie jest usłana różami, jest to droga pod górę, z plecakiem pełnym kamieni, kręta droga, wyboista, dlatego nieraz się potykamy - mówił premier.
ZOBACZ: Zandberg: premier zrzucił maskę i pokazała się stara twarz, twarz premiera-bankstera
- Jeśli jakieś błędy popełniamy, to potrafimy za nie przeprosić. Chcę, żeby mieszkańcy waszego powiatu i wszyscy mieszkańcy Polscy, mieli przede wszystkim jedno przekonanie: że zarówno w tych wartościach duchowych - takich jak wiara, tradycja, prawda, prawda historyczna - w wartościach społecznych, takich jak polityka prorodzinna, 500 plus, Emerytura Plus, wyprawka dla dzieci i młodzieży, wartościach dotyczących bezpieczeństwa państwa polskiego, czyli modernizacja służb, jakość pracy służb (...), chciałbym, żebyście państwo mieli przekonanie, że robimy wszystko, żeby Rzeczpospolita odzyskała swój dawno utracony blask - mówił Morawiecki.
- To jest możliwe, to jest nasze wielkie zadanie, wielkie zadanie dla PiS, dla pokoleń politycznych - podkreślił premier.
Nieścisłości historyczne w filmach
- Możemy być dumni z tego, co udało się sprawić, jaką długą drogę przeszliśmy - od niemieckiego serialu "Nasze matki, nasi ojcowi", który zakupiła Telewizja Polska, do rzeczywistości, że cały świat przyznaje nam rację - wskazał szef rządu podczas wizyty w miejscowości Godziszów Pierwszy w województwie lubelskim.
Akcentował, że po polskiej reakcji na nieścisłości historyczne w jednym z seriali, Netflix obiecał działania wyjaśniające. "Kiedy jedna z głównych sieci prezentujących różne seriale - Netflix w błędny sposób podaje określenie ziem polskich z czasów drugiej wojny światowej i zwracam na to uwagę, to jest ponad miliard odsłon" - wskazał.
- Świadomość tego, jak wielkie krzywdy spotkały Polskę, naród polski, a jednocześnie tego, o jaką prawdę dzisiaj walczymy, dociera do świadomości całego świata. Od tej prawdy nie odstąpimy, ona stanowi dla nas fundament, fundament na przyszłość – podkreślił Morawiecki.
ZOBACZ: Kontrowersyjne polskie mapy w serialu Netflixa. Stowarzyszenie grozi sądem
Film "Nasze matki, nasi ojcowie" (oryg. niem. "Unsere Mütter, unsere Väter") TVP1 wyemitowała w czerwcu 2013 r. Niemiecki trzyczęściowy serial wojenny wyprodukowany przez telewizję publiczną ZDF w 2013 r. wywołał dyskusję w Polsce i Niemczech, dotyczącą sposobu przedstawienia w serialu Polaków oraz problemu odpowiedzialności Niemców za zbrodnie II wojny światowej.
W związku z nieścisłościami historycznymi w serialu "Iwan Groźny z Treblinki" premier napisał list do szefa Netflixa. Podkreślał, że ukazana w nim mapa Polski z zaznaczonymi obozami zagłady wprowadza w błąd i jest pisaniem historii na nowo. W reakcji Netflix opublikował oświadczenie, w którym zapowiedział, że w serialu zostaną dodane teksty wyjaśniające, że obozy zagłady zbudował niemiecki reżim nazistowski.
Czytaj więcej