"Będzie potrzebował milionów". Komentarze po decyzji Hołowni
- Szymon Hołownia odciął się od finansowania jego przyszłej kampanii przez biznes i siły polityczne, o co był oskarżany. To o tyle ciekawe, że jeżeli chce rzeczywiście powalczyć w tych wyborach, to będzie potrzebował milionów - powiedział na antenie Polsat News dr Sergiusz Trzeciak, politolog, ekspert ds. marketingu politycznego, komentując ogłoszony przez Hołownię start w wyborach.
Choć Szymon Hołownia zwrócił się w niedzielę do przyszłych wyborców, zapewniając "nie wesprą mnie partyjne przelewy, struktury, wielki biznes", to jak wskazują politolodzy oraz politycy, do tego, by na poważnie myśleć o zwycięstwie, potrzebne jest stabilne i szerokie zaplecze finansowe.
- Będzie potrzebował milionów, których w polskich warunkach, w przeciwieństwie do USA, nie dostarczają normalni wyborcy. Wydaje mi się, że wielkim wyzwaniem dla niego będzie zdobycie środków na kampanię oraz zdobycie osób, które aktywnie włączą się w tę kampanię - prognozował dr Trzeciak.
"Brakowało elementów politycznego show"
Według eksperta w niedzielę na spotkaniu z Hołownią "padło wiele słów, co do których większość Polaków się zgadza, a zabrakło bardziej konkretnego programu gospodarczego i społecznego". - Może na to przyjdzie jeszcze czas. Wydaje mi się, że wyzwaniem dla niego będzie wyjście z kręgu elitarnego, bo takie było właśnie jego wystąpienie. Nie było wielu elementów znanych z amerykańskich konwencji: muzyki, entuzjazmu ludzi. Brakowało elementów politycznego show, które dla masowego widza są bardzo istotne, bo dają wiarę w zwycięstwo -ocenił dr Trzeciak.
Wideo: "Będzie potrzebował milionów". Komentarze po decyzji Hołowni
Kwestię pieniędzy poruszyła również dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog UW. - Jeżeli o fotel prezydenta ubiega się kandydat niepartyjny, to trzeba zapytać: skąd fundusze, kto stoi za Hołownią. Przede wszystkim chyba Dominika Kulczyk, od dawna z nim zaprzyjaźniona i rzeczywiście wypłacalna osoba, stoi więc biznes, pewnie nie tylko ona - powiedziała Pietrzyk-Zieniewicz na antenie Polsat News.
O finansowani kampanii mówili również goście "Śniadania w Polsat News". ZOBACZ: "Idzie za nim potężne finansowanie". Politycy o możliwym starcie Hołowni
Dominika Kulczyk wraz z bratem Sebastianem odziedziczyła fortunę po zmarłym ojcu - Janie Kulczyku, który zbudował swe imperium inwestując w chemię, energetykę, infrastrukturę, surowce i nieruchomości. Według "Wprost", wartość majątku jaki zostawił dzieciom wynosi 14,3 mld zł.
Kulczyk zdecydowanie odcięła się od kwestii finansowania kampanii Hołowni, oświadczając na początku grudnia: "W związku ze spekulacjami medialnymi na temat mojego rzekomego zaangażowania materialnego w kampanię wyborczą pana Szymona Hołowni oświadczam, że pozostając wrażliwą na sprawy społeczne, nie angażuję się, ani nie zamierzam angażować się w żadne działania o charakterze politycznym".
Gozdyra: ws. LGBT nie było bombardowania miłością
Start Hołowni w wyborach komentują również politycy i dziennikarze. Według Agnieszki Gozdyry, "może on namieszać". - Polscy politycy zazwyczaj popełniają grzech pychy. Wyobrażam sobie, że Andrzej Duda przegra wybory, ale nie wyobrażam sobie, by mógł przegrać z którymś z kandydatów KO. Po tym, co zobaczyłam dzisiaj, uważam, że może nas czekać w maju niespodzianka - zaznaczyła.
Wideo: Gozdyra o decyzji Hołowni:
Dodała jednak, że Hołownia "ma tego pecha, że pamiętam jego wypowiedzi na temat np. LGBT i to nie było bombardowanie miłością".
ZOBACZ: Szymon Hołownia ogłosił start w wyborach prezydenckich
Dużo mniejsze szanse na objęcie prezydentury dają dziennikarzowi i publicyście politycy. Według Piotra Zgorzelskiego z Koalicji Polskiej - PSL "pewnie jego poparcie nie przekroczy rogatek miejskich".
- Kandydatem na prezydenta w Polsce może ogłosić się każdy, nawet celebryta - stwierdził z kolei szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Podczas wyścigu prezydenckiego i kampanii wyborczej trzeba przejść szybką przemianę z celebryty na polityka i opowiedzieć swoją historię, i historię swoich poglądów - dodał.
Fogiel: nie wyszedł z formatu prezentera telewizyjnego
- W swoim wystąpieniu Szymon Hołownia nie wyszedł z formatu prezentera telewizyjnego - ocenił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, dodając, iż nie wygłosił on wystąpienie prezydenckiego. - Padło kilka banalnych stwierdzeń, żeby każdy usłyszał coś miłego, co chciałby usłyszeć - wskazał.
- Kampania prezydencka rozstrzygnie się w Polsce powiatowej, a Szymon Hołownia, skoro nie ma struktur partyjnych, bardzo szybko zderzy się z jej realiami - przekazał wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.
Czytaj więcej