Samotna matka z pięciorgiem dzieci straciła wszystko. Jej dom spłonął doszczętnie
Kiedy pojawił się ogień pani Beata z Miłocina (woj. lubelskie) odprowadzała dzieci do szkoły, gdy wróciła w domu szalał już pożar, spłonął doszczętnie. Samotna matka mieszkała w nim z pięciorgiem dzieci. Władze gminy oraz mieszkańcy apelują o pomoc dla pogorzelców.
Ze skromnego domu pozostały zgliszcza. Wystarczyła chwila, by spłonęło wszystko, co mieli. Kiedy pojawił się ogień pani Beata odprowadzała dzieci do szkoły, gdy wróciła w domu szalał już pożar.
Wewnątrz znajdowała się butla z gazem
- Otworzyłam drzwi jedne, drugie, zobaczyłam dużo dymu. Chciałam wejść, przysłoniłam sobie kurtką twarz, nawet tą kurtką, ale nie dało się wejść, i wtedy cugu złapało, okna poszły - opowiadała Beata Michalska.
ZOBACZ: "Takie rzeczy widać tylko na filmach". Świadek o wybuchu w Szczyrku
Gdy na miejsce przyjechali strażacy, niewiele można było zrobić. Ogień zdążył strawić całe wnętrze wraz ze sprzętem.
- Wewnątrz znajdowała się butla z gazem, która uległa rozszczelnieniu, co dodatkowo wzniecało ten pożar, ponieważ gaz, który wydobywał się z butli, palił się. Strażacy wynieśli butlę oraz zaczęli ją schładzać. Budynek nie nadaje się do dalszego użytkowania - powiedział kpt. Andrzej Szacoń z Państwowej Straży Pożarna w Lublinie.
WIDEO: Dom trzeba będzie odbudować od podstaw. Na razie pani Beata razem z dziećmi zamieszkała u swojej mamy
Dom trzeba odbudować od podstaw
Wstępnie straty oszacowano na 50 tysięcy. Dom trzeba będzie odbudować od podstaw. Na razie pani Beata razem z dziećmi zamieszkała u swojej mamy. Zastępcze mieszkanie zapewni wkrótce gmina Wojciechów.
- Bliźniaki, te starsze, właśnie one dużo przeżywają, bo im się nie da powiedzieć, że tam coś..., tylko wiedzą, że domu nie mają - płacze pani Beata.
ZOBACZ: W zemście podpalił koledze wycieraczkę. Wybuchł pożar, ludzie uciekali z mieszkań
W tej smutnej historii jest jednak promyk nadziei. Z pomocą natychmiast ruszyli sąsiedzi, znajomi, a także zupełnie obcy ludzie, poruszeni nieszczęściem pani Beaty.
Każda pomoc jest na wagę złota
- Córka wyśledziła w internecie, że takie zdarzenie było i poprzebierała takie rzeczy, które na moje wnuki trochę za małe już, wyrośnięte są, tak że zebraliśmy takie w dobrym stanie - mówił Jan Cieczka, mieszkaniec Krężnicy Okrągłej.
Każda pomoc jest teraz na wagę złota. Potrzeba podstawowych rzeczy, które zapewnią rodzinie codzienny byt. - Artykuły gospodarstwa domowego, chemia gospodarcza, przybory szkolne, środki czystości, wszystko, co jest potrzebne do bieżącej egzystencji - wyliczał potrzeby Artur Markowski, wójt gminy Wojciechów.
Gmina uruchomiła też zbiórkę na odbudowę spalonego domu.