NIK przygotowuje dwa raporty. "Mogą być niewygodne dla PiS"

Polska
NIK przygotowuje dwa raporty. "Mogą być niewygodne dla PiS"
Polsat News
Marian Banaś ma przygotowywać raporty NIK, które mogą być "niewygodne" dla PiS.

"W przyszłym lub najdalej kolejnym tygodniu opublikowane mają być dwa raporty NIK - jeden dotyczący afery GetBack, drugi związany z działalnością Krajowej Administracji Skarbowej. Oba mogą być niewygodne dla PiS" - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Opublikowanie raportów przed świętami potwierdziła rzeczniczka prasowa izby.

Według informacji gazety, pierwszy z raportów ma wykazać niedociągnięcia po stronie nadzoru finansowego. Drugi może być korzystny dla Banasia "jeśli wykaże zasługi KAS w uszczelnianiu systemu podatkowego".

 

- NIK planuje opublikowanie ich przed świętami – potwierdziła rzeczniczka NIK Ksenia Maćczak, pytana o te raporty.

 

ZOBACZ: Kowal: sprawa Banasia to największa afera III RP

 

Od ubiegłego tygodnia dymisji od prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia domagają się prominentni politycy PiS. Premier Mateusz Morawiecki mówił w ubiegły piątek, że wnioski z raportu CBA powinny skłaniać prezesa NIK do dymisji. - Jeśli tak się nie stanie, mamy plan B - mówił, ale nie podał szczegółów.

 

"Najwyższa izba obrony dobrego imienia Mariana Banasia i jego interesów"

 

- Nie rozumiem, na czym miałby polegać atak w PiS w raporcie dotyczącym Krajowej Administracji Skarbowej. Nikt z PiS nie przekreślał i nie podważał autorytetu Mariana Banasia w zakresie uszczelniania systemu VAT-owskiego i to jest nasz wspólny sukces - tego nikt nie zaprzecza - mówił w "Polityce na Ostro" Jan Kanthak (Solidarna Polska). 

 

- Marian Banaś chce, żeby NIK zrobiła raport o wspaniałości Mariana Banasia, o tym, że jego aktualni wrogowie są źli oraz chce pozywać Włodzimierza Czarzastego, który jakoś naruszył jego imię. To to jest "najwyższa izba obrony dobrego imienia Mariana Banasia i jego interesów" - stwierdził Maciej Konieczny (Lewica Razem).


Z kolei Michał Szczera (PO) stwierdził, że "Banaś stawia się Kaczyńskiemu". - Natomiast raport dotyczący Krajowej Administracji Skarbowej, jeżeli on uległ jakimkolwiek przekształceniom od momentu odejścia Krzysztofa Kwiatkowskiego, a w szczególności trójki wiceprezesów - jeżeli on był zmieniany, to być może będzie służył jako laurka dla prezesa Banasia - dodał.

 

- Ta cała sytuacja - tak wstydliwa dla naszego państwa i dla władzy - może się zacząć stawać korzystna, jeżeli dzięki temu NIK weźmie się za robotę i zacznie dobrze kontrolować władze, to iskry i wióry mogą zacząć lecieć - powiedział Krzysztof Bosak (Konfederacja Polska). 

 

WIDEO: Goście Agnieszki Gozdyry w "Polityce na Ostro" komentują sprawę raportów NIK

  

Kontrola oświadczeń majątkowych

 

We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera" Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.

 

W połowie października Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, szczegółów jednak nie ujawniło. 16 października Banaś wrócił do pracy. Pod koniec października jego pismo z uwagami do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura. W ubiegły piątek CBA skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa NIK.

 

ZOBACZ: Kempa o Banasiu: najlepszym wyjściem byłoby podanie się do dymisji

 

Po tym gdy CBA skierowało zawiadomienie do prokuratury, Banaś oświadczył, że "to dobrze, iż prokuratura oraz – ewentualnie – niezawisły sąd zajmą się sprawą i skrupulatnie wyjaśnią wszystkie wątpliwości".

 

- Już dzisiaj jednak muszę kategorycznie zaprzeczyć zarzutom, że zatajałem swój stan majątkowy i mam nieudokumentowane źródła dochodów - zapewnił Banaś. Zadeklarował, że jest gotowy do składania wszelkich wyjaśnień i ze spokojem czeka na finał sprawy.

 

"Polityczne rozgrywki"

 

Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia. Podstawą wszczęcia śledztwa są trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury: od grupy posłów opozycji, m.in. posła Jana Grabca (KO), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i z CBA, które przeprowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia.

 

ZOBACZ: Banaś: będę kontynuował swoją misję jako szef NIK

 

W zamieszczonym środę na stronie NIK oświadczeniu wideo Banaś powiedział, że był gotów złożyć rezygnację, ale stał się przedmiotem brutalnej gry politycznej. Oświadczył, że NIK jest jednym z najważniejszych urzędów państwowych a on jako prezes Izby nie może pozwolić, by "stała się ona przedmiotem politycznych rozgrywek i targów".

 

Zapowiedział, że będzie kontynuował misję prezesa NIK w poczuciu odpowiedzialności. Zadeklarował zarazem, że jest gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych, a jeśli zajdzie potrzeba, zrzec się immunitetu przysługującego prezesowi NIK.

 

prz/ gazetaprawna.pl, PAP, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie