Turcja ustąpiła ws. planów NATO dotyczących obrony Polski i państw bałtyckich. Relacja ze szczytu
Przywódcy krajów NATO porozumieli się podczas szczytu w Londynie ws. aktualizacji planów obronnych Polski oraz państw bałtyckich. Oznacza to, że prezydent Turcji poparł natowskie plany, mimo wcześniejszych gróźb. Jak relacjonuje obecny w Londynie reporter Polsat News Jan Mikruta, w kuluarach szczytu powtarzane było pytanie, co Recep Tayyip Erdogan wynegocjował w zamian.
W środę w Londynie zakończył się szczyt NATO zorganizowany w 70. rocznicę powstania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Przywódcy 29 państw porozumieli się m.in. w sprawie aktualizacji planów obronnych Polski i państw bałtyckich.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zgodził się na poparcie natowskich planów obrony krajów bałtyckich i Polski, a kwestia ta była jedną z głównych punktów spornych przed rozpoczęciem spotkań przywódców.
O sprawie tej z Erdoganem rozmawiał przed przyjazdem do Londynu prezydent Andrzej Duda. W czasie samego szczytu odbyło się spotkanie Erdogana, Dudy i prezydentów trzech krajów bałtyckich.
ZOBACZ: Duda spotkał się z Erdoganem i przywódcami państw bałtyckich
Pytania o warunki porozumienia
W Londynie był reporter Polsat News Jan Mikruta.
- W kuluarach w wielu językach powtarzane jest pytanie, co Recep Tayyip Erdogan wynegocjował w zamian za wycofanie się z oczywistego i jednoznacznego szantażu. Sprawa była przecież jasna - jeśli Turcja ma poprzeć natowski plan obrony państw bałtyckich i Polski, Sojusz ma uznać Kurdów, których zwalcza w Syrii Turcja za organizację terrorystyczną - relacjonował Jan Mikruta. - Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraźnie powiedział przecież, że w sprawie oceny Kurdów NATO jest podzielone, ale na szczycie mowy o tym nie było. Mimo to Turcja aktualizację planów poparła.
Jak zaznaczył reporter, Recep Tayyip Erdogan zrobił to jednak po długiej serii rozmów z sekretarzem generalnym i przywódcami m.in. Polski i krajów bałtyckich.
- Ze słów prezydenta Dudy wywnioskować można, że prezydentowi Turcji najbardziej zależało na tym, by w czasie wszystkich tych rozmów zwrócono uwagę na słowa tureckiego prezydenta, by wysłuchano tego, co Turcja uważa za zagrożenie, że Erdogan będzie wysłuchany, a nie tylko krytykowany, czego można by się spodziewać - powiedział Mikruta i dodał: Nie ma wątpliwości, że w swoim kraju prezydent Turcji przedstawi wyniki szczytu jako sukces, tym bardziej, że mają odbywać się kolejne rozmowy. A co ostatecznie wynegocjuje, dopiero się okaże.
Czytaj więcej