Wybuch gazu w Szczyrku. Zawalił się dom, w którym mogło być osiem osób [ZDJĘCIA]
Co najmniej 5 osób, w tym dwoje dzieci, zginęło w wybuchu gazu w Szczyrku. Służby ręcznie odgruzowują miejsce wybuchu "cegła po cegle". Mierzą się też z trudnymi warunkami pogodowymi i dużym zadymieniem po pożarze. Ze względu na to w akcji nie mogą być użyte psy. - Akcja ratunkowa będzie cały czas kontynuowana, do skutku, wierząc, że nie będzie już tam nikogo - powiedział wojewoda śląski.
Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o wybuchu w budynku przy ul. Leszczynowej w Szczyrku (woj. śląskie) o godz. 18:26. Jak informują świadkowie, huk wybuchu słychać było w promieniu kilku kilometrów.
W nocy ze środy na czwartek odnaleziono ciała czterech ofiar, w tym jednego dziecka. - Akcja ratunkowa będzie cały czas kontynuowana, do skutku, wierząc, że nie będzie już tam nikogo - mówił Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
ZOBACZ: Osiem ofiar wybuchu gazu w Szczyrku. Wśród nich czworo dzieci
W budynku mieszkały cztery osoby. "Oczywiście szukamy żywych"
Gdy strażacy dotarli na miejsce, zastali całkiem zniszczony trzypiętrowy dom. W gruzach pojawił się duży ogień. Kilka okolicznych budynków było uszkodzonych.
- Nasze działania skupiają się na tym, żebym dogasić pożar i w międzyczasie odgruzowujemy, żeby znaleźć ofiary, oczywiście szukamy też żywych - mówił nadbryg. Jacek Kleszczewski.
Pytany, ile osób jest poszukiwanych, Kleszczewski odparł, że z karty meldunkowej oceniono, że jest to osiem osób.
- Akcja jest bardzo trudna dla ratowników - wojewoda śląski Jarosław Wieczorek @JWieczorekPL. Trwa briefing prasowy z udziałem komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej #Kleszczewski.#wybuch #gaz #ŚLĄSKIE#SZCZYRK pic.twitter.com/RI6DxAkD00
— Śląski Urząd Wojew. (@SlaskiUW) December 4, 2019
Na miejsce katastrofy przyjechał wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który podkreślił, że wszystkie służby są bardzo dobrze przygotowane do działań. W gotowości czeka także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz szpitale i służby medyczne.
- Trzykondygnacyjny budynek w zasadzie doszczętnie jest zniszczony. Tam cały czas jeszcze jest ogień, bardzo zadymione pomieszczenia - powiedział.
"Bardzo trudne przedsięwzięcie"
Wojewoda przekazał, że operacyjnie "jest to bardzo trudne przedsięwzięcie właśnie z uwagi na zadymienie i na znajdujące się ewentualne osoby w kamienicy".
- Dążymy do tego, żeby naprawdę do tych osób dotrzeć jak najszybciej, przy użyciu specjalistycznego sprzętu, ale przede wszystkim przy pomocy pracy rąk Państwowej Straży Pożarnej - powiedział.
Podkreślił, że przyczyny katastrofy będą analizowane po akcji ratowniczej.
"Sprzęt nic nie wskazał"
- Użyliśmy geofonu, sprzęt nie stwierdził, nie wskazał nam miejsca, gdzie może znajdować się jakaś osoba. Natomiast cały czas używamy wszelkiego innego specjalistycznego sprzętu, kamery wziernikowej - wyjaśnił Kleszczewski na środowej konferencji z udziałem wojewody śląskiego.
Dodał, że za pomocą kamery strażacy zaglądają do gruzowiska, by w razie potrzeby w konkretne miejsce skierować pomoc.
Kleszczewski podkreślił, że akcji ratunkowej nie ułatwia pojawiający się na miejscu ogień.
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek powiedział, że po zawaleniu kamienicy "uprawdopodobnione jest, że poszukujemy ośmiu osób". - W takich sytuacjach bardzo trudno jest powiedzieć, czy ktoś postronny w danej kamienicy się nie znalazł albo któraś z osób, która mogła się tam znajdować, znajduje się gdzieś indziej i nie ma z nią kontaktu. Możemy się poruszać wyłącznie w liczbie osiem, ale to jest liczba prawdopodobna, a nie pewna - dodał.
Podkreślił, że na bieżąco o sytuacji informowany jest premier Mateusz Morawiecki, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński oraz wiceminister Paweł Szefernaker.
- Policjanci kontaktują się ze znajomymi, sąsiadami, ze wszystkimi, którzy mają jakąś wiedzę na temat tych osób, aby dowiedzieć się, czy mogły one być w budynku - powiedział Posat News mł. asp. Olaf Burakiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Policja wciąż nie ma potwierdzonych informacji o osobach poszkodowanych i ich dokładnej liczbie.
WIDEO: Policja sprawdza informacje o mieszkańcach budynku
100 strażaków, 50 policjantów, 2 psy
Na miejscu pracuje ok. 100 strażaków z PSP i OSP oraz policjantów. Są również 2 psy ratownicze. Zwierzęta nie mogą jednak podjąć pracy przez zadymienie. Ze względu na zagęszczenie budynków wspomaganie się ciężkim sprzętem jest utrudnione, jednak w akcji jest wykorzystywana jedna koparka.
Jak relacjonował reporter "Dziennika Zachodniego", "pobliskie restauracje i hotele oferują swoją pomoc po wybuchu gazu: dowożą na miejsce jedzenie i napoje, za darmo. Pomoc oferują też mieszkańcy miasta".
#AkcjaRatownicza #Szczyrk #policjanci zabezpieczają miejsce eksplozji i zawalenia się budynku mieszkalnego, na miejscu pracuje blisko 50 policjantów z Bielska Białej oraz KWP w Katowicach, mundurowi skupiają się na ustaleniu ilu osobom potrzebna jest pomoc @KGPSP pic.twitter.com/cjt2CIyIHP
— Policja Śląska 🇵🇱 (@PolicjaSlaska) December 4, 2019
"Krótko: nie ma domu"
Ze wstępnych informacji wynika, iż obiekt uległ całkowitemu zawaleniu. Gruz zasypał całą posesję. Z pobliskiej ulicy widać było ogień w miejscu wybuchu. Strażacy najpierw gasili pożar, który powstał w miejscu eksplozji.
- Myślę, że nic gorszego się nie mogło zdarzyć. Boję się powiedzieć, że to może być największa tragedia w historii Szczyrku. Krótko: nie ma domu. Jest jedno wielkie gruzowisko. Liczymy na cud - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku.
Uszkodzeniu miały ulec także inne domostwa, w nich wypadły m.in. szyby z okien. - Trzy inne budynki w pobliżu miejsca zdarzenia zostały uszkodzone - powiedziała z kolei polsatnews.pl st. kpt. Patrycja Pokrzywa.
Nieprzejezdna jest ulica Myśliwska, która jest główną drogą (DW 942) prowadzącą przez Szczyrk.
WIDEO: "strażacy cegła po cegle odgruzowują miejsce zdarzenia"
Na miejsce dotarł wojewoda
"W związku z wybuchem gazu w Szczyrku na miejscu jest wicewojewoda śląski. W drodze do Szczyrku jest wojewoda. O akcji ratunkowej są na bieżąco informowani premier Mateusz Morawiecki oraz minister Mariusz Kamiński" - poinformowało MSWiA
W związku z wybuchem gazu w Szczyrku na miejscu jest wicewojewoda śląski. W drodze do Szczyrku jest wojewoda. O akcji ratunkowej są na bieżąco informowani premier @MorawieckiM oraz minister Mariusz Kamiński.
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) December 4, 2019
— Łukasz Klimaniec (@LKlimaniec) 4 grudnia 2019
Rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa Artur Michniewicz poinformował, że prawdopodobnym powodem wybuchu gazu w Szczyrku było przewiercenie gazociągu podczas robót wykonywanych przez zewnętrzną firmę.
Czytaj więcej