Linda Johnsson, ekspert ds. mieszkaniowych szwedzkiego oddziału Veidekke i współautorka raportu, zauważa, że większość to imigranci.
- Nowo przybyli w naturalny sposób znajdują się na końcu kolejki do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, Mają też generalnie niższe dochody, co utrudnia im zakup nieruchomości - wyjaśniała Johnsson. Zauważyła, że Szwecja występuje powszechny niedobór mieszkań.
ZOBACZ: Arteterapia, zajęcia językowe i nowoczesne wzornictwo w... schronisku dla bezdomnych
- Bezdomność rośnie, rosną też koszty. Przede wszystkim rośnie liczba osób bezdomnych bez opieki, a liczba nowo przybyłych jest zbyt duża - stwierdziła Johnsson na łamach magazynu "Dagens Samhälle".
W raporcie Johnsson podała przykład Malmö - trzeciego pod względem wielkości miasta w Szwecji (ponad 300 tys. mieszkańców) - w którym około 70 proc. bezdomnych urodziło się poza granicami Szwecji, a połowa z nich mieszka w tym kraju krócej niż trzy lata. Z raportu Veidekke wynika, że pomiędzy 2015 a 2019 rokiem liczba bezdomnych w Malmö wzrosła o 253 proc.
Koszty pomocy bezdomnym wciąż rosną
Z szacunków Veidekke, na które powoływała się Johnsson wynika, że podobny trend obserwują również inne miasta. W Göteborgu, drugim co do wielkości szwedzkim mieście (ok. 570 tys. mieszkańców) w 2020 r. ok. 2700 imigrantów straci dom lub mieszkanie, który zapewniały im władze w początkowym okresie pobytu w kraju.
Koszty utrzymania osób bez dachu nad głową, w obu przytoczonych przez ekspertkę miastach, wzrosły w ostatnich latach drastycznie. W Malmö w 2015 r. na pomoc osobom bezdomnym wydawano 260 mln koron, a w 2018 r. już 600 mln. Podobny wzrost wydatków odnotowały władze Göteborga. W 2011 r. miasto na utrzymanie osób bezdomnych przeznaczało ok. 400 mln koron, a 2018 r. koszt zbliżył się do 1 miliarda.
"Problem ostro narasta"
- Społeczny problem ostro narasta, nabiera także nowego wymiaru - skomentował raport szef Veidekke Sverige Lennart Weiss.
- Jeśli politycy nie potraktują tego problemu poważnie i nie podejmą działań teraz, szwedzkie gminy wkrótce staną w obliczu kryzysu gospodarczego i społecznego - alarmuje Linda Jonsson.
Każda z osób ubiegających się o azyl w Szwecji otrzymuje początkowo zakwaterowanie. Kiedy uzyskuje zezwolenie na pobyt, powinna samodzielnie zadbać o swoją sytuację życiową. - Oczywiste jest, że zarówno polityka rynku pracy, jak i polityka integracji zawiodły - przekonywała Johnsson. - Rozwiązanie problemu należy znaleźć natychmiast - dodała.
Bezdomność w Polsce
W połowie lutego przeprowadzono piąte ogólnopolskie badanie liczby osób bezdomnych. Pracownicy ośrodków pomocy społecznej, organizacji pozarządowych, wolontariusze, a także strażnicy miejscy i policjanci odwiedzili różne miejsca, w których na co dzień przebywają bezdomni. Z uzyskanych informacji wynika, że w Polsce jest 30 330 osób bezdomnych. To o ponad 3 tys. mniej niż jeszcze 2 lata temu.
83,6 proc. stanowią mężczyźni, a pozostałe 16,4 proc. kobiety. Najwięcej osób bezdomnych jest w wieku 41-60 lat, większość ma wykształcenie zawodowe i podstawowe. Z badania wynika też, że wydłużają się tzw. epizody bezdomności. Najliczniejszą grupą są dzisiaj osoby pozostające w kryzysie bezdomności od 5 do 10 lat (7 961 osób, 26,2 proc.). Kolejną grupą są osoby bezdomne najkrócej, czyli do 2 lat (6 677 osób, 22 proc.).
Głównym źródłem dochodów osób objętych badaniem był natomiast zasiłek z pomocy społecznej (niespełna 38 proc.), renta lub emerytura (15,8 proc.) i żebractwo (11,6 proc.), które w poprzedniej edycji badania znalazło się na drugim miejscu.
Powyżej przytoczone dane są oficjalne, podało je Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
ZOBACZ: Mieli znęcać się nad bezdomnym. Dwaj funkcjonariusze zostaną wyrzuceni z policji
"Dorobiliśmy się autostrad, a w Warszawie 16 z 18 dzielnic nie ma łaźni"
Organizacje pozarządowe szacują liczbę bezdomnych na ok. 100 tys. Zwracają również uwagę na problemy związane z pomocą takim osobom.
Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej pomoc bezdomnym należy do zadań własnych gminy. Pomoc ta może mieć formę udzielenia schronienia, posiłku, ubrania, a także zasiłku celowego na leczenie. Gminy mogą zlecać wykonywanie tych zadań własnie organizacjom pozarządowym.
"Przez 30 lat dorobiliśmy się wielkich autostrad, a w Warszawie nadal 16 z 18 dzielnic nie ma łaźni, wciąż też spotykamy ludzi, którzy nie widzą nic dziwnego w zimnej wodzie w łaźni zimą. Nadal pogardza się biednymi, choć kolejne władze samorządowe udają, że im pomagają. Wiele gmin zupełnie nie dostrzega osób zagrożonych bezdomnością. Ludzie schorowani, w podeszłym wieku mieszkają w slumsach. Dzieci wychowywane są w mieszkaniach bez dostępu do toalety czy łazienki" - zauważała w czerwcu na łamach portalu organizacji pozarządowych ngo.pl Adriana Porowska, dyrektorka Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej.
ZOBACZ: Bezdomni z Ursusa kończą budowę jachtu. Ruszą nim w rejs dookoła świata
Bezdomność może dotknąć każdego
"Burmistrzowie dumnie wypinają piersi na kolejnych festynach, budżety gmin oświetlają za ogromne pieniądze ulice na święta, a radni nie są w stanie wygospodarować 15 minut na Wigilię z ludźmi opuszczonymi. Organizują igrzyska zamiast rozdawać chleb" - gorzko komentowała pomoc bezdomnym Porowska.
Działaczka społeczna przypominała, że bezdomność może dotknąć każdego. "Znam historie osób, które straciły pracę, bo upadły wielkie zakłady: górników, włókienników, stoczniowców. Znam też ludzi, którzy pracowali przy budowie autostrad, stadionu narodowego, wrócili z migracji do różnych miast europejskich. Wszystkich ich łączy schronisko dla osób bezdomnych" - mówiła.
Czytaj więcej
Komentarze