W polskim akcie stanu cywilnego ojcem dziecka musi być mężczyzna - orzekł NSA

Rodzicami dziecka w prawie polskim mogą być tylko matka i ojciec. Polskie ustawodawstwo nie zna innej kategorii rodzica - mówił w uzasadnieniu uchwały NSA sędzia Jacek Chlebny. Sprawa dotyczy odmowy transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziecka urodzonego w 2015 r. w Wielkiej Brytanii. W dokumencie jako matka widnieje: M.Z., natomiast S.W., urodzona w Polsce, wpisana jest jako rodzic dziecka.
Posiedzenie składu siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziecka orzekło w poniedziałek, że: "Nie jest możliwe wpisanie w polskim akcie stanu cywilnego zamiast ojca dziecka - rodzica, który nie jest mężczyzną; byłoby to sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego w Polsce".
Ale NSA orzekł równocześnie, że "nie można uzależniać nabycia obywatelstwa polskiego przez dziecko od transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia".
ZOBACZ: NSA: dzieci urodzone w USA w związku dwóch mężczyzn mają prawo do obywatelstwa RP
W akcie urodzenia z Wielkiej Brytanii, jako rodzice widniały dwie kobiety
Pytanie prawne wyniknęło w związku z rozpatrywaną przez NSA kilka miesięcy temu skargą kasacyjną kobiety, której kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Piasecznie odmówił wpisania (transkrypcji) do polskich ksiąg aktu urodzenia jej syna, który przyszedł na świat w Londynie w 2015 r. W akcie tym jako rodzice widniały dwie kobiety. Odmowę podtrzymał wojewoda mazowiecki, a skargę na taką odmowę w październiku 2016 r. oddalił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
USC uznał, że transkrypcja tego aktu byłaby sprzeczna z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.
Zagadnienie prawne dotyczyło tego, czy przepisy Prawa o aktach stanu cywilnego w powiązaniu z zapisami Prawa prywatnego międzynarodowego dopuszczają transkrypcję zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci.
W poniedziałek w podjętej uchwale NSA orzekł, że przepisy Prawa o aktach stanu cywilnego w związku z zapisami Prawa prywatnego międzynarodowego nie dopuszczają transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci.
Brak transkrypcji nie stanowi przeszkody do potwierdzenia posiadania obywatelstwa
NSA zwrócił w uzasadnieniu uchwały uwagę, że w wyniku transkrypcji powstaje polski akt stanu cywilnego. - Odrywa się on od pierwotnego aktu, na którym został oparty i jego dalsze losy w polskim porządku prawnym są niezależne od losów zagranicznego aktu. (...) Transkrypcja musi być w związku z tym przeprowadzona na podstawie prawa polskiego, a znaczenie użytych pojęć powinno być spójne z pojęciami rozumianymi na gruncie prawa polskiego - zaznaczył sędzia Chlebny.
Skarżąca kobieta wskazywała, że w związku z brakiem transkrypcji aktu urodzenia odmówiono jej dziecku nadania numeru PESEL oraz wydania polskiego paszportu. NSA podkreślił, że nabycia obywatelstwa nie można jednak "w żadnym razie uzależniać od transkrypcji".
- Skarżąca jest obywatelką polską i jej syn z mocy prawa, na podstawie konstytucji, nabył obywatelstwo polskie. Brak transkrypcji nie stanowi przeszkody do potwierdzenia posiadania obywatelstwa polskiego - mówił sędzia Chlebny.
ZOBACZ: Dziecku ze związku jednopłciowego odmówiono wydania aktu urodzenia. Interwencja RPO
Kolejna sprawa dotycząca dziecka posiadającego dwie matki
W podobnej sprawie interwencję w listopadzie podjął Rzecznik Praw Obywatelskich. Pani Katarzyna związała się z obywatelką Irlandii. W 2018 r. urodziła córkę i zwróciła się do Urzędu Stanu Cywilnego w Krakowie o transkrypcję zagranicznego aktu urodzenia dziecka. W kwietniu 2019 r. spotkała się z odmową. - Urzędnicy uzasadnili, że odmowa spowodowana jest tym, że w dokumencie jako rodzice figurują dwie kobiety. Dziecko, obywatelka Polski, jest teraz bezpaństwowcem - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich.
Skarga pani Katarzyny, to kolejna podobna sprawa, która dotyczy odmowy wydania aktu urodzenia przez krakowski Urząd Stanu Cywilnego.
Kiedy poprzednio USC odmówił transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia i wpisania dziecka do polskich ksiąg stanu cywilnego, co w konsekwencji uniemożliwiło wydanie polskiego dokumentu tożsamości i nadania numeru PESEL, sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
NSA wydał precedensowy wyrok w październiku 2018 r.
ZOBACZ: Irlandia Płn. liberalizuje aborcję i zalegalizuje małżeństwa jednopłciowe
Druga matka wpisana w rubrykę "adnotacje"
NSA w precedensowym wyroku z 10 października 2018 r. uznał, że wobec obowiązku transkrypcji, aby obywatel RP mógł dostać dokument tożsamości, nie może być mowy o "klauzuli porządku publicznego".
- Nie można uciekać od rozwiązania problemu, bo mamy do czynienia z dyskryminacją małoletniego obywatela RP - mówił sędzia. Powołał się m.in. na Konwencję o prawach dziecka i na Kartę Praw Podstawowych UE.
Po wyroku NSA kierownik krakowskiego USC wpisał dziecko do ksiąg. Wypełnił rubrykę "matka", a rubrykę "ojciec" pozostawił pustą, wpisując drugą matkę w rubryce "adnotacje".
Pani Katarzyna nie odwołała się od tej decyzji. Wystąpiła zaś o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich. Argumentowała, że jej dziecko od urodzenia nie ma żadnego dokumentu tożsamości. Irlandzki urząd paszportowy uznał bowiem, że dziecku nie przysługuje irlandzkie obywatelstwo, a tym samym paszport tego państwa.
ROP: decyzja niezgodna m.in. z konstytucją i Konwencją o prawach dziecka
Decyzja kierownika USC sprawiła, że kobieta nie może też skutecznie wnioskować o polski paszport, gdyż do złożenia wniosku niezbędne jest dołączenie odpisu polskiego aktu urodzenia.
ZOBACZ: Prawo nie zabrania "instytucjonalizacji statusu związków jednopłciowych". "Przełomowa opinia sądu"
"Obywatelka Polski funkcjonuje obecnie de facto jako bezpaństwowiec"
"Dziecko, obywatelka Polski, funkcjonuje de facto jako bezpaństwowiec i nie może opuścić terytorium innego państwa, w którym przebywa od chwili urodzenia" - napisał RPO Adam Bodnar w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wskazał na niezgodność zaskarżonej decyzji z konstytucją, Konwencją o prawach dziecka i prawem europejskim.