Budynek wzniesiono u zbiegu ulic Okopowej i Powązkowskiej na Woli pod koniec lat 80. Początkowo był jednopiętrowym pawilonem, ale później dobudowywano kolejne kondygnacje - bez żadnych pozwoleń.
ZOBACZ: Para znanych zakopiańskich hotelarzy, Małgorzata Ch. i Grzegorz K., zatrzymana
Od 10 lat trwała batalia o rozbiórkę hotelu Czarny Kot. Dopiero w grudniu 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny w końcu wydał w tej sprawie ostateczny wyrok.
Olszewski: gaz odcięty
Przetarg na rozbiórkę hotelu wygrała firma PHU Rec-Tom. Ma ona wyburzyć budowlę w ciągu 90 dni za co zainkasuje 1,4 mln zł.
Niektórzy warszawiacy martwią się, bo chcieli zorganizować w hotelu wesel. Prowadzący oficjalną stronę hotelu uspokajał ich: "Sala antyczna zostaje, więc zapraszamy po remoncie".
Wiceprezydent Warszawy jest jednak pewny, że to już koniec samowoli budowlanej. W poniedziałek przed południem zamieścił zdjęcie pracownika na terenie hotelu z komentarzem: "Gaz odcięty".
Właściciele hotelu toczą obecnie sądowy spór o działkę, która była dzierżawiona od miasta. Choć umowa wygasła w 2009 roku, to właściciele Czarnego Kota nie oddali terenu miastu. W ubiegłym roku zapadł w tej sprawie wyrok, działka ma wrócić w ręce władz dzielnicy Wola. Formalności wciąż jednak trwają.
Inwestorzy wykorzystują kruczki prawne
Sprawy samowoli budowlanych ciągną się latami. Inwestorzy wykorzystują wszelkie kruczki prawne, aby nie dopuścić do rozbiórki.
Ze statystyk GUS wynika, że w 2017 r. wydano 4249 nakazów rozbiórki, a udało się do niej doprowadzić w 2592 przypadkach. Zalegalizowano zaś 320 samowoli budowlanych.
Czytaj więcej
Komentarze