Wjechał dostawczakiem przed pociąg PKP Intercity. Był nietrzeźwy

Pociąg uderzył w Renault Master, kiedy auto zjeżdżało już z torowiska w Kulejach (woj. śląskie). Choć samochód wygląda na poważnie zniszczony, kierowcy i pasażerowi nic się nie stało. Nie ucierpiał także żaden z 300 pasażerów podróżujących pociągiem. Okazało się, że Ukrainiec, który kierował autem, był nietrzeźwy.
Do wypadku doszło w niedzielę po 16 na szlaku kolejowym między Nowymi Herbami a Pankami - w Kulejach przy ul. Długiej. W Renault Master, którym jechało dwóch mężczyzn, uderzył pociąg PKP Intercity relacji Przemyśl-Szczecin wiozący około 300 pasażerów.
Według dotychczasowych ustaleń, pociąg uderzył w samochód, gdy ten już zjeżdżał z torowiska. Największe zniszczenia auto ma poza kabiną.


ZOBACZ: Ominął samochód i wjechał na tory. Wprost pod nadjeżdżający pociąg [ZDJĘCIA]
- Mężczyźni, którzy jechali samochodem to Ukrainiec i obywatel Mołdawii. Zostali zabrani do częstochowskiego szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nikomu z pasażerów pociągu nic się nie stało - powiedział rzecznik kłobuckiej policji mł. asp. Kamil Raczyński.


Jak dodał, kierowca został przebadany przez policjantów alco-sensorem, który wykazał w jego organizmie ponad 0,5 promila alkoholu. - Kierowanie w stanie nietrzeźwości to przestępstwo. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komendę. Będziemy wykonywać z nim czynności i prowadzić postępowanie z art. 178a, czyli prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości - poinformował polsatnews.pl mł. asp. Raczyński.

Sprawą zajmuje się też Prokuratura Rejonowa w Częstochowie.
Zderzenie z punto
To kolejne w ostatnich dniach zderzenie samochodu w pociągiem w woj. śląskim. W piątek w Wyrach w powiecie mikołowskim kierujący fiatem punto nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej i uderzył na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w pociąg Intercity.
W tamtym przypadku także nikomu nic się nie stało.

Czytaj więcej