Przykładowo, jeśli ktoś wziął kredyt na 10 lat, a spłacił go w ciagu pięciu, bank powinien mu proporcjonalnie obniżyć pobrane opłaty. Nawet o połowę.
ZOBACZ: Poszła na pokaz sprzętu dla seniorów. Teraz boi się komornika
- Czasami są to niebagatelne kwoty, bo dotyczą 5 czy 10 tysięcy z jednej umowy – powiedziała Katarzyna Szwedo-Mackiewicz z Biura Rzecznika Finansowego.
"Powinna wystarczyć zwykła reklamacja złożona do banku"
W niektórych przypadkach banki same z siebie zwracają klientom część opłat za przedterminowo spłacone kredyty konsumenckie. Zdecydowana większość klientów musi tutaj sama upomnieć się o swoje.
- Banki nie są zobligowane do informowania klientów – stwierdził Tadeusz Białek, radca prawny, dyrektor zespołu prawno-legislacyjnego w Związku Banków Polskich.
W takiej sytuacji trzeba wysłać wniosek o zwrot częsci opłat, np. listem poleconym. Niektóre banki przyjmują też takie zgłoszenia przez telefon.
ZOBACZ: Zadłużony szpital szukał pieniędzy w parabanku. Sprawą zajmuje się CBA
- Jeśli kredyt został zwrócony przed terminem, to powinna wystarczyć zwykła reklamacja złożona do banku – powiedziała Stobiecka.
"Trybunał nie powiedział jak należy dokładnie przeliczać te koszty"
Bankowcy zwracają uwagę, że problemem może być doprecyzowanie, jaka kwota zwrotu klientowi się należy.
- To nie jest takie proste i trybunał nie powiedział jak należy dokładnie przeliczać te koszty – zauważył Białek.
Reporter "Wydarzeń" Paweł Gadomski podkreślił, że "wyrok unijnego trybunału w sprawie wcześniej spłaconych kredytów konsumenckich może kosztować banki grube miliony". - Te straty z pewnością będą chciały sobie zrekompensować. Na przykład podwyższając klientom kolejne opłaty za usługi. Jak to już wcześniej w podobnych sytuacjach bywało - dodał.
Czytaj więcej
Komentarze