"Te obrzydliwe kłamstwa przekraczają już wszelkie granice"
Marszałek Senatu stanowczo zaprzeczył tym zarzutom w programie #Newsroom. Jak zapewnił, będzie bronił swego dobrego imienia przed sądem.
- Jest przygotowany pozew przeciwko panu Guzikiewiczowi, który rozpowszechnia różne informacje, jak również przeciwko "Gazecie Polskiej", która zatytułowała swój artykuł w sposób absolutnie haniebny i dla mnie krzywdzący - powiedział. - Zdecydowałem się podjąć kroki prawne (…), bo te obrzydliwe kłamstwa, które powielają niektóre media, przekraczają już wszelkie granice - dodał.
Jak zaznaczył polityk, szczegóły na ten temat ogłosi podczas briefingu w poniedziałek.
ZOBACZ: Grodzki: exposé Morawieckiego brzmiało jak z PRL-u
Doniesienia związane z powiązaniami Grodzkiego z Fundacją Pomocy Transplantologii w Szczecinie, to jego zdaniem ataki personalne w celu odwrócenia uwagi opinii publicznej od problemów, z jakimi borykają się rządzący.
"Nigdy od nikogo nie żądałem pieniędzy"
- Fundacja jest organizacją pożytku publicznego, która co roku zdaje sprawozdania, która może się wytłumaczyć z każdej złotówki. I nie jest to moja fundacja, tylko fundacja założona przez kilkudziesięciu nobliwych szczecinian, z którą ja od paru lat formalnie nie mam nic wspólnego. Doszukiwanie się jakiegoś podwójnego dna traktuję tylko i wyłącznie jako próbę ataku na mnie i przykrywanie tym różnych innych spraw, które dotykają rządzących - powiedział Grodzki.
- Nigdy od nikogo nie żądałem pieniędzy i nie uzależniałem od tego wykonywania jakiejkolwiek procedury medycznej. Jeżeli te obrzydliwe ataki będą się powtarzać, będę z każdym dochodził prawdy i będę bronił swojego dobrego imienia - zapewnił marszałek.
Na pytanie, czy złoży też pozew przeciwko prezesowi TVP Jackowi Kurskiemu, Grodzki odpowiedział, że rozmawia o tym ze swoim prawnikiem i w niedzielę wieczorem podejmie w tej sprawie decyzję. Jak podkreślił, w tym przypadku chodzi o "tekst na pasku", który pojawił się w programie Michała Rachonia w TVP Info.
Czytaj więcej
Komentarze