Zabójstwo dziecka w hostelu. Nowe fakty: matka była już aresztowana
Kobieta podejrzewana o zabójstwo 10-letniego syna w Lublinie jest znana policji. Aresztowano ją wcześniej za malwersacje finansowe. 38-latka miała udusić swoje dziecko w jednym z hosteli w centrum miasta. Ciało chłopca znaleźli w piątek po południu pracownicy obiektu. Dziecko było w łóżku.
"Policjanci zatrzymali dziś 38-letnią mieszkankę powiatu lubelskiego. Kobieta została zatrzymana do sprawy, w związku z ujawnieniem zwłok jej 10-letniego syna w jednym z lubelskich hosteli. Z udziałem kobiety będą wykonywane dalsze czynności procesowe" - poinformowała lubelska policja".
Śledczy podejrzewają, że doszło do zabójstwa i w takim też kierunku Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Sekcja zwłok w niedzielę
Przyczynę śmierci chłopca ma wyjaśnić sekcja zwłok. Według nieoficjalnych ustaleń reportera Polsat News, dojdzie do niej w niedzielę przed południem. Później zatrzymana kobieta ma usłyszeć zarzuty.
ZOBACZ: Brazylia: 13-latka miała zabić ciężarną siostrę i wyrwać dziecko z jej łona
Matka dziecka prawdopodobnie, jako ostatnia miała kontakt z chłopcem. W czwartek kobieta miała odebrać syna ze szkoły. Później pojechała z nim do hostelu w centrum Lublina. W piątek matka wyszła z pokoju sama, bez dziecka.
Zatrzymano ją w sobotę przed południem.
Pomagała w wyłudzaniu kredytów
Według "Dziennika Wschodniego" zatrzymana 38-latka to Monika S. - była prezes lubelskiego Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta.
38-latka w latach 2017-2018 miała przywłaszczyć około 220 tys. zł z konta instytucji. Według ustaleń śledczych, kobieta była zadłużona, więc postanowiła właśnie w ten sposób spłacać swoje zobowiązania. W grudniu 2018 roku usłyszała pierwsze zarzuty i przyznała się do winy. W tej sprawie zarzuty usłyszały też dwie inne osoby z kierownictwa Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Albert – miały pomagać kobiecie.
ZOBACZ: Tajemnicze morderstwo w hotelu w Karpaczu. Znamy przyczynę śmierci 43-latki
Monika S. została aresztowana na 3 miesiące, a po tym czasie została zwolniona.
Kolejne zarzuty kobieta usłyszała we wrześniu. Śledczy ustalili, że miała pomagać krewnym w wyłudzaniu kredytów – w sumie na prawie 100 tys. zł.
Jeżeli śledczy postawią kobiecie zarzut zabójstwa syna, będzie jej grozić nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Czytaj więcej
Komentarze