W warsztacie ciepło, a piec odcięty od gazu. Działał za to system na zużyty olej silnikowy

Strażnicy miejscy skontrolowali warsztat samochodowy na warszawskiej Pradze-Południe. Funkcjonariusze od początku napotkali problemy: pracownicy twierdzili, że właściciela nie ma, a oni nie mogą ich oprowadzić po warsztacie. I dlatego zakład sprawdzono bardzo dokładnie. Teraz właściciel będzie miał problemy.
Na samym początku kontroli strażnicy z referatu ds. kontroli środowiska odkryli, że na terenie warsztatu gromadzone i mieszane są odpady komunalne z odpadami powstałymi w skutek działalności warsztatu.
W zakładzie było ciepło, więc funkcjonariusze poprosili o przedstawienie sposobu ogrzewania pomieszczeń warsztatowych. Jeden z nich zaprowadził strażników do pieca gazowego i poinformował, że to właśnie wskazany sprzęt odpowiada za ogrzewanie pomieszczeń.
ZOBACZ: Eksplozja opony w warsztacie samochodowym. Nie żyje pracownik
Olej płynął z hali do pieca
Po dokładnych oględzinach okazało się, że piec nie był przyłączony do dopływu gazu. Ponieważ w warsztacie temperatura, mimo niedziałającego pieca, wynosiła około 20 stopni, zaczęto poszukiwać źródła ciepła.
W jednym z pomieszczeń natrafiono na piec olejowy. W zbiornikach strażnicy wykryli przepracowany olej silnikowy. Specjalny system przekazywał olej z hali warsztatowej do zbiornika, a ze zbiornika do pieca.

Właścicielem nie uniknie odpowiedzialności, a strażnicy miejscy zadeklarowali stałą kontrolę warsztatu.
Czytaj więcej