"Decyzja taka nie zapadła". Oświadczenie NIK o dymisji prezesa Banasia
"W związku z pojawiającymi się informacjami, jakoby Prezes NIK złożył dymisję z zajmowanego stanowiska informujemy, że decyzja taka nie zapadła" - poinformowała w oświadczeniu Najwyższa Izba Kontroli. Wcześniej premier Mateusz Morawiecki powiedział: "myślę, że Marian Banaś poda się dziś do dymisji, jeśli nie, mamy plan B".
W oświadczeniu wydanym w piątek podkreślono, że "Najwyższa Izba Kontroli pracuje zgodnie z obowiązkami przypisanymi jej ustawą".
Informację o tym, że prezes NIK nie poda się w piątek do dymisji zdobył również reporter Polsat News Klaudiusz Slezak.
Dzisiaj nie będzie dymisji Prezesa NIK - @PolsatNewsPL
— Klaudiusz Slezak 🚴♂️ (@KlaudiuszSlezak) November 29, 2019
ZOBACZ: Premier: myślę, że Marian Banaś poda się dziś do dymisji
PiS apeluje do Banasia, by odszedł
W siedzibie PiS z szefem NIK Marianem Banasiem spotkali się w czwartek prezes partii Jarosław Kaczyński i wiceprezes, szef MSWiA Mariusz Kamiński. Jak poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska, wyrazili oni oczekiwanie podania się przez szefa NIK do dymisji.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki powiedział w piątek, że zapoznał się z raportem CBA w sprawie prezesa NIK i doszedł do przekonania, że wnioski z niego płynące powinny skłonić Banasia do podania się do dymisji. Morawiecki ocenił, że Banaś poda się w piątek do dymisji. "Jeśli nie, mamy plan B" - dodał premier.
WIDEO: "W związku z pojawiającymi się informacjami, jakoby Prezes NIK złożył dymisję z zajmowanego stanowiska informujemy, że decyzja taka nie zapadła" - oświadczenie NIK
O dymisję szefa NIK apelowała również europosłanka PiS Beata Mazurek. Na Twitterze napisała: "Panie Banaś pobudka, czas wstać, ludziom odpowiedź dać: rezygnacja czy nie?".
Prezes Banaś milczy i milczy...pogrąża siebie i przy okazji nas. Po co? Komu to służy? Panie Banaś pobudka, czas wstać ludziom odpowiedź dać: rezygnacja czy nie?
— Beata Mazurek (@beatamk) November 29, 2019
Kontrola oświadczeń majątkowych
We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Marian Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 mkw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu. Według "Superwizjera" Banaś zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami.
Pod koniec września Banaś udał się na urlop bezpłatny do czasu zakończenia postępowania kontrolnego CBA w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Szef NIK oświadczył też wówczas, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał TVN odbiera "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia". Pozwał TVN SA i autora materiału Bertolda Kittela, żądając przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny.
CBA poinformowało 16 października, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, szczegółów jednak nie ujawniło. Dzień później Banaś w oświadczeniu przekazanym PAP poinformował, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Pod koniec października jego pismo z uwagami do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura.
Postępowanie sprawdzające
Prokuratura Regionalna w Białymstoku prowadzi postępowanie sprawdzające, związane z zawiadomieniem złożonym przez posłów opozycji ws. domniemanego zaniżania podatków przez Mariana Banasia. We wtorek przesłuchany został w charakterze świadka - osoby składającej zawiadomienie poseł Koalicji Obywatelskiej, rzecznik PO Jan Grabiec. Na razie nie ma decyzji, czy wszczęte będzie śledztwo w tej sprawie, prokuratura wciąż zbiera i analizuje materiały.
ZOBACZ: Mosiński: jeśli Banaś złamał prawo, to sam będzie wiedział, co ze sobą zrobić
Dzień wcześniej do prokuratury wpłynęło również zawiadomienie od Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. - To zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa łączy się podmiotowo i przedmiotowo z tym postępowaniem, natomiast ilu osób dotyczy i kogo, na tym etapie, bardzo wstępnym, nie wolno mi o tym mówić ze względu na dobro postępowania - mówił wtedy rzecznik białostockiej prokuratury Paweł Sawoń.
Prokuratura zwróciła się też do CBA o materiały z ich kontroli oświadczeń majątkowych.
Czytaj więcej