Okazało się, że ofiar księdza może być więcej. Policja poszukiwała kobiet, które mogły zostać skrzywdzone przez duchownego, gdy były jeszcze dziećmi. Zgłosiło się w sumie 18 osób, które twierdzą, że były molestowane przez kapłana w czasie przygotowań do komunii świętej. Większość spraw już się przedawniła.
"Przepuśćcie świętego"
Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. Duchowny nie przyznaje się do winy. Z jego obronie list do prokuratury wysłała część mieszkańców Ruszowa.
Proces księdza rozpoczął się w Sądzie Rejonowym w Zgorzelcu pod koniec października i wzbudza wiele emocji. Na rozprawy przychodzą zarówno osoby wspierające rodziców molestowanych dziewczynek, jak i zwolennicy księdza.
ZOBACZ: "Jak po 20 latach kłamstwa, tuszowania i manipulacji można mówić o oczyszczeniu Kościoła?"
Kiedy ksiądz wchodził do sądu przed jedną z rozpraw, popierająca duchownego kobieta mówiła: "przepuśćcie świętego". Na sądowym korytarzu odmawiano także różaniec i śpiewano psalm - podały lokalne media.
"Atakowały telefonami"
Zwolennicy i przeciwnicy księdza starli się także przed rozprawą w piątek 22 listopada. Na opublikowanym w sieci nagraniu widać jak jeden z mężczyzn uderza w twarz kobietę, która go filmowała.
- Policja! Idźcie po policję, uderzył mnie w głowę. Przeproś mnie, albo spotkamy się w sądzie - mówi na nagraniu Katarzyna Wójtowicz ze stowarzyszenia "Dość milczenia", która przyszła do sądu, aby wspierać matki ofiar.
Inna z kobiet, która nagrała zdarzenie, powiedziała do mężczyzny, że powinien przeprosić. Osoby zgromadzone przed salą zawiadomiły ochronę. Mężczyzna twierdził, że nie uderzył kobiety. Ktoś poinformował, że mężczyzna z nagrania jest księdzem.
- O, to bardzo fajnie. Czyli ksiądz bije kobiety - mówiła autorka nagrania.
Okazało się, że sprawcą był Stanisław Szupieńko, diecezjalny konserwator zabytków. Mężczyźni, którzy mu towarzyszyli tłumaczyli, że kobiety "atakowały telefonami".
"Nie powinien używać przemocy"
Rzecznik diecezji legnickiej ks. Waldemar Wesołowski w rozmowie z portalem natemat.pl stwierdził, że ksiądz Stanisław Szupieńko był w sądzie prywatnie i nie reprezentował tam diecezji. Przedstawiciel kurii dodał, że ubolewa, iż do takiej sytuacji doszło.
- Obojętnie, czy ktoś się z czymś zgadza, czy nie, nie powinien używać siły, przemocy w jakiejkolwiek sprawie - powiedział ksiądz Wesołowski.
ZOBACZ: "Nic nie wiedziałem. Moje pokolenie miało religijne wychowanie, ksiądz to święta rzecz"
Katarzyna Wójtowicz zawiadomiła prokuraturę o naruszeniu nietykalności cielesnej.
Czytaj więcej
Komentarze