Strzelanina na szkolnym parkingu w USA. Napastnik strzelił sobie w głowę
Napastnik postrzelił we wtorek po południu dwie osoby na parkingu przed szkołą podstawową w Vancouver w stanie Waszyngton. Po pościgu przez policję strzelił sobie w głowę. Władze wiążą jego czyn ze sprawą przemocy domowej. Żaden z uczniów nie ucierpiał.
Do incydentu doszło około godziny 15.15 gdy mężczyzna podszedł do zaparkowanego samochodu i strzelił przez szybę - powiedział dziennikarzom sierżant Brent Waddell z biura szeryfa hrabstwa Clark. Policja, mając opis podejrzanego i jego samochodu, ruszyła za nim w pościg. Gdy dogoniła go, wysiadł z auta i strzelił sobie w głowę.
Waddell odmówił informacji o stanie ofiar i sprawcy, przekazując jedynie, że całą trójkę przewieziono do szpitala.
ZOBACZ: Strzelanina podczas Halloween. Zginęły cztery osoby
Policjant powiedział także, że podejrzany miał zakaz zbliżania się do jednej ze swych ofiar i kilka dni wcześniej został wypuszczony z więzienia.
W czasie strzelaniny w samochodzie poszkodowanych było dwoje dzieci, które w niej nie ucierpiały. Inne dziecko powiązane z postrzelonymi było podczas incydentu w szkole.
Czytaj więcej