"Nam nie wolno milczeć". W Olsztynie demonstracja poparcia dla sędziego Juszczyszyna
Mieszkańcy Olsztyna demonstrowali w środę przed sądem rejonowym na znak poparcia dla sędziego Pawła Juszczyszyna. Sędzia został odwołany przez ministra sprawiedliwości z delegacji do olsztyńskiego sądu okręgowego po tym, gdy w jednym z procesów zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Sędzia sądu rejonowego w Bartoszycach Ewa Kurasz mówiła do zgromadzonych przed olsztyńskim sądem, że "sędziowie bardzo potrzebują wsparcia".
- My sami się bez państwa nie obronimy. Zapewniam państwa, że Paweł jest osobą bardzo odważną. Znam go od wielu lat. Jest naprawdę odważnym człowiekiem. Jest wielu odważnych, uczciwych sędziów, którzy są gotowi na to, żeby poświęcić nawet swoje urzędy, żeby bronić swojej niezależności, niezawisłości w wydawaniu wyroków w sprawach obywateli - podkreśliła.
"Nam nie wolno milczeć"
Głos zabrał mecenas Wojciech Wrzecionkowski. - Gdy w kraju jest łamane prawo, to nam nie wolno milczeć. Musimy mówić, musimy protestować do końca, aż wygramy - mówił do zgromadzonych.
- Sędziowie nie mogą być karłami. Muszą być wolni, niezależni, po to byśmy mogli w tym kraju spokojnie spać. Bo nie może być takiej sytuacji, że sędzia będzie wykonywał polecenia polityków - podkreślił mecenas.
Sędzia Paweł Juszczyszyn został odwołany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę z delegacji do olsztyńskiego sądu okręgowego z sądu rejonowego po tym, gdy w jednym z procesów zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
ZOBACZ: Piwnik: nie można zreformować wymiaru sprawiedliwości bez współpracy z sędziami
Zażądał list poparcia, został odwołany
Sędzia Juszczyszyn zażądał list poparcia do nowej KRS, rozpoznając sprawę w IX Wydziale Cywilnym Odwoławczym Sądu Okręgowego w Olsztynie. Spór, który rozstrzygał, dotyczył zapłaty z powództwa jednego z funduszy sekurytyzacyjnych (rodzaj zamkniętego funduszu inwestycyjnego - red.) przeciwko Joannie S. Wyrok w tej sprawie w pierwszej instancji wydał sąd w Lidzbarku Warmińskim, a orzekał tam sędzia, którego kandydatura przekazana prezydentowi została wyłoniona przez nową KRS.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie uzasadniło powodów cofnięcia delegacji Juszczyszyna. Resort podał jedynie podstawę prawną swojej decyzji - art. 70 ustawy o ustroju sądów powszechnych, który mówi o tym, że MS w każdej chwili może cofnąć sędziemu delegację.
We wtorkowym oświadczeniu Juszczyszyn podkreślił, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla niego ważniejsze od jego sytuacji zawodowej. - Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie - powiedział sędzia.
Czytaj więcej
Komentarze