Wyrok ws. katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Skazano członka zarządu
Sąd Apelacyjny w Katowicach wymierzył 1,5 roku więzienia dla byłego członka zarządu Międzynarodowych Targów Katowickich Bruce'a R. w sprawie katastrofy hali MTK. Wyrok jest prawomocny, ale obrona zapowiada kasację do Sądu Najwyższego. Zdaniem prokuratury, wymierzona kara jest zbyt łagodna.
Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r. o godz. 17:15. Na dachu budynku o powierzchni hektara zalegała warstwa śniegu i lodu ważąca ok. 190 kg na każdy metr kwadratowy.
Wewnątrz trwały międzynarodowe targi i ogólnopolska wystawa gołębi pocztowych; w chwili katastrofy w środku przebywało 1329 osób. Zginęło 65 z nich, a ponad 140 zostało rannych, w tym 26 doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
ZOBACZ: Po 13 latach jest ugoda ws. odszkodowań dla rodzin ofiar katastrofy hali MTK
Obrona: Bruce R. jest niewinny, bo nie był świadomy niebezpieczeństwa
Prokuratura w apelacji domagała się wymierzenia R. sześciu lat więzienia, sąd pierwszej instancji skazał go na trzy. Zdaniem oskarżenia, członek zarządu wiedział, że dach grozi zawaleniem, a mimo to nie wyłączył hali z użytkowania. Prokuratura przypomina, że to zalegający na dachu śnieg był bezpośrednią przyczyną katastrofy.
Obrona uważa, że oskarżony jest niewinny, bo nie był świadomy niebezpieczeństwa. Zapowiedziała złożenie kasacji do Sądu Najwyższego.
- W zasadzie ten wyrok można było wydać po wniesieniu aktu oskarżenia. Oczywiście skala tragedii jest ogromna, ale nie można jej przykryć błędnymi wnioskami logicznymi – oświadczył mec. Grzegorz Słyszyk.
Prokuratura: wyrok sprawiedliwy, ale zbyt niski
Sam oskarżony w "ostatnim słowie" oświadczył, że nigdy nie przedkładałby zysku ponad bezpieczeństwo. Przypomniał, że zarządzając MTK, nie był na stałe w Katowicach. Miał polegać na współpracownikach, których uważał za profesjonalistów, a nie otrzymał od nich żadnych alarmujących informacji o konieczności podjęcia pilnych działań.
Prokurator Katarzyna Wychowałek-Szczygieł wyraziła zadowolenie, że Sąd Apelacyjny w Katowicach w prawomocnym wyroku potwierdził winę oskarżonego. Nie zgadza się natomiast z wymiarem kary, uważając ją za zbyt łagodną.
- Dzisiejszy wyrok jest dowodem na to, że o sprawiedliwość trzeba walczyć do końca i rzeczywiście – jeśli chodzi o ustalenia faktyczne, ten wyrok jest jak najbardziej sprawiedliwy - uznała.
Czytaj więcej
Komentarze