Publikujesz zdjęcia dziecka w sieci? UODO przypomina o możliwych konsekwencjach
Media społecznościowe pękają w szwach od zdjęć, także tych, gdzie rodzice publikują wizerunki swoich dzieci. Urząd Ochrony Danych Osobowych przypomina, że przed wrzuceniem zdjęć do sieci warto pomyśleć o obecnych i przyszłych konsekwencjach takiej decyzji.
"Publikujesz zdjęcie swojego dziecka na portalu społecznościowym? Czy dzieląc się z innymi radością i dumą ze swoich dzieci, myślisz jednocześnie o zagrożeniach wynikających z publikacji zdjęć? Trzeba pamiętać, że treści, które udostępniamy w internecie, pozostają w nim na zawsze." - ostrzega UODO i zachęca, by przed publikacją zdjęć pomyśleć o możliwych konsekwencją takiego działania.
Urząd zaznacza, że dziecko ma prawo do prywatności i ochrony dóbr osobistych. "Co więcej, fakt, że samo nie umie jeszcze nimi zarządzać, tym bardziej powinien skłaniać rodziców do tego, by robili to w jego imieniu rozważnie. Rozpowszechnianie wizerunku dziecka powinno mieścić się w granicach zdrowego rozsądku." - dodaje.
Co mówi prawo autorskie?
UODO przypomina, że "wizerunkiem jest każda podobizna bez względu na technikę wykonania, a więc fotografia, rysunek, wycinanka sylwetki, film, przekaz telewizyjny bądź przekaz wideo".
"Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej, jednakże nie wymaga zezwolenia rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych" – podkreśla UODO.
"Rozpowszechnianie wizerunku nie wymaga także zezwolenia, jeśli stanowi on jedynie element przedstawionej całości, tzn. w razie usunięcia wizerunku nie zmieniłby się przedmiot i charakter zdjęcia" – dodano w komunikacie.
ZOBACZ: "Gdyby to miało miejsce w UE, zaleciłbym ujawnienie". Wiewiórowski o kandydaturach do KRS
UODO zaznaczyło, że na gruncie ochrony danych osobowych podstawą przetwarzania wizerunku najczęściej jest zgoda, która musi precyzyjnie określać, jakie dane i w jakim celu mają zostać udostępnione w konkretnym przypadku. Osoba wyrażająca zgodę musi zrobić to wprost oraz ma prawo w dowolnym momencie ją wycofać.
Z kolei administrator tych danych ma obowiązek poinformowania osoby, której dane dotyczą, komu udziela tej zgody oraz jaki jest zakres przetwarzania danych. "Należy też pamiętać, że wycofanie takiej zgody musi być zaś równie łatwe, jak jej wyrażenie" – czytamy.
Konieczna zgoda rodziców
W komunikacie wskazano również, że przetwarzanie danych osobowych dziecka do lat 16 wymaga wyrażenia zgody przez osobę sprawującą władzę rodzicielską. UODO podkreśliło, że nikt nie ma prawa wymuszać na rodzicach takiej zgody, a decyzja ta musi zostać podjęta przez nich swobodnie.
"Jeśli taka zgoda stanowi, np. wynika z postanowień umowy, to jest klauzulą niedozwoloną i nie jest ona wiążąca dla osoby, która ją wyraziła. Oznacza to, że zgody po prostu nie ma, a rozpowszechnianie wizerunku dziecka odbywa się bezprawnie i przysługują roszczenia ochronne" – zaznaczono.
UODO przypomina, że gdy dochodzi do sytuacji, w której jeden z rodziców podejmuje decyzję o publikacji zdjęcia dziecka w mediach społecznościowych, mimo że drugi rodzic jest temu przeciwny, to spór ten rozstrzygają zapisy kodeksów rodzinnego i opiekuńczego. Istnieje bowiem zapis o zasadzie samodzielnej reprezentacji dziecka przez każdego z rodziców mających władzę rodzicielską.
"Jednak w przypadku braku porozumienia między rodzicami, w sytuacji gdy chodzi o rozstrzygnięcie o istotnych sprawach dziecka, zgoda jednego z rodziców nie jest wystarczająca. Publikacja wizerunku dziecka w określonym miejscu i czasie należy do istotnych praw dziecka, dlatego w przypadku sporu pomiędzy rodzicami, zgodnie z art. 97 § 2 k.r.o., o sprawach istotnych dla dziecka rozstrzyga sąd opiekuńczy" – przekonuje UODO.
Czytaj więcej