Skok na skarbiec w Dreźnie. Jeden z tropów wiedzie do Polski
Muzealny skarbiec Augusta Mocnego w Dreźnie, znany jako Gruenes Gewoelbe (Zielone Sklepienie), został w poniedziałek rano obrabowany przez grupę włamywaczy, za którymi podjęto pościg. - Starty będą liczone w setkach milionów, a nawet, jak wskazuje dziennik Bild, miliardzie euro - powiedział korespondent Polsat News Tomasz Lejman. W sprawie pojawia się wątek tajemniczego auta na polskich numerach.
- Zapis kamer w muzealnym skarbcu Augusta Mocnego w Dreźnie, znanym jako Gruenes Gewoelbe (Zielone Sklepienie), pokazuje dwóch sprawców dokonanej tam w poniedziałek rano kradzieży - poinformował szef drezdeńskiej policji kryminalnej Voilker Lange.
Jak zaznaczył, nie wyklucza się, że w przestępstwie uczestniczyły jeszcze inne osoby.
Złodzieje wtargnęli do skarbca przez okno po rozcięciu kraty i wybiciu samego okna. Poszli prosto do sali wystawowej, podeszli do jednej z gablot, rozbili ją i zabrali precjoza. Wszystko zajęło im około 5 minut.
Według wstępnych informacji skradli kolekcję diamentów i innych cennych kamieni. Nie brali dużych przedmiotów. Ale i tak straty są ogromne.
Komendant drezdeńskiej policji Joerg Kubiessa powiedział na konferencji prasowej, że włamanie zgłoszono o godzinie 4.59. Pościg za sprawcami nie przyniósł dotychczas rezultatów.
Według uczestniczącej w konferencji dyrektor generalnej Państwowych Zbiorów Sztuki w Dreźnie Marion Ackermann, nie da się oszacować finansowej wartości skradzionych przedmiotów, gdyż ich wartość artystyczna nie ma konkretnego wymiaru pieniężnego.
- W rozbitej witrynie znajdowały się trzy komplety precjozów, ale ich wartość materialna ma znacznie mniejsze znaczenie niż ich całościowość - podkreśliła Ackermann. Wyraziła jednocześnie nadzieję, że międzynarodowy rezonans kradzieży uniemożliwi wprowadzenie złodziejskiego łupu na rynek dzieł sztuki.
Eksperci zastanawiają się po co ta kradzież. - Żaden poważny kolekcjoner nie będzie chciał kupić skradzionych dzieł sztuki, za które i tak będzie miał dużo zapłacić, a praktycznie nie będzie mógł ich sprzedać - mówi "Wydarzeniom" Rafał Kamecki, ekspert rynku sztuki.
Według dziennika "Bild", bezpośrednio przed włamaniem spowodowano awarię elektrycznej skrzynki rozdzielczej w pobliżu najcenniejszych drezdeńskich muzeów, odcinając je od dopływu prądu. Kamery obserwacyjne pracowały jednak dalej dzięki niezależnemu zasilaniu.
Policjanci znaleźli w podziemnym garażu w Dreźnie dwa spalone samochody, należące prawdopodobnie do złodziei. Jedna z mieszkanek miasta powiedziała policji, że w tym samym garażu i bardzo blisko miejsca pożaru parkował od kilku dni tajemniczy samochód na polskich numerach. Garaż znajdował się niedaleko wjazdu na autostradę wiodącą między innymi do Polski. Nasza policja przekazała jedynie, że współpracuje z niemiecką.
- Nasz premier powiedział, że tej nocy cała Saksonia została okradziona. To atak na kulturalną tożsamość Saksończyków. Policja i śledczy pracują, nad rozwiązaniem tego przypadku i schwytaniem sprawców. Powołano specjalną komisję, która pracuje na miejscu przestępstwa. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby nie tylko odnaleźć skradzione dzieła sztuki, ale także schwytać sprawców kradzieży - powiedział Roland Wöller, minister spraw wewnętrznych Saksonii.
Gruenes Gewoelbe, gdzie w trzeciej dekadzie XVIII wieku umieścił swój prywatny skarbiec ówczesny elektor saski i król Polski August III Mocny, znajduje się w kompleksie rokokowej pałacowej rezydencji Residenzschloss. Jej częścią jest także Zwinger (Zwierzyniec), mieszczący jedną z najcenniejszych europejskich kolekcji malarstwa - Galerię Starych Mistrzów.
Czytaj więcej