"Nie pamiętam takiego kryzysu w Izraelu". Szewach Weiss w Polsat News
Jeszcze nigdy w Izraelu urzędujący szef rządu nie znalazł się w tak trudnej sytuacji jak Benjamin Netanjahu. Usłyszał zarzuty nadużycia władzy i korupcji. Nadal nie powstał nowy rząd po drugich już w tym roku wyborach parlamentarnych. A prawicowa partia Likud, na czele której stoi Netanjahu, chce wyłonić nowego szefa. O kłopotach izraelskiego premiera mówił w Polsat News Szewach Weiss.
Były ambasador Izraela w Polsce i były przewodniczący Knesetu był gościem programu "Dzień na Świecie" w Polsat News.
- Nie przypominam sobie takie sytuacji - mówił Szewach Weiss. Jak tłumaczył, "to jest zderzenie komplikacji konstytucjonalnej z bardzo głęboką komplikacją osobistą premiera".
"Zdolny, inteligentny"
- Dwa razy przyspieszone wybory w jednym roku i istnieje możliwość konstytucjonalna, że będą przeprowadzone trzeci raz w tym samym roku. Takiego kryzysu nie pamiętam w Izraelu - dodał.
ZOBACZ: "Izraelskie osadnictwo na Zachodnim Brzegu nie jest sprzeczne z prawem"
Pytany, jakim człowiekiem jest Benjamin Netanjahu, Weiss odpowiedział: "bardzo zdolny, bardzo inteligentny, Republikanin". - Wyobrażam sobie, że gdyby został w USA, jako Żyd, który wiele lat żył w Stanach, prawdopodobnie byłby kandydatem ze strony republikańskiej - mówił Weiss.
WIDEO: zobacz całą rozmowę z Szewachem Weissem
- Jego podejście gospodarcze jest wolnorynkowe, ale też na podstawie pomocy socjalnej. Jego podejście do konfliktu z Palestyńczykami jest ciekawe. On nie jest w skrajnej prawicy. Już kilka razy mówił o tym, że dla niego istnieje ideologiczna możliwość stworzenia państwa palestyńskiego koło państwa Izraela pod pewnymi warunkami, np. demilitaryzacja. Jest też umiarkowany co do używania siły - podkreślił były ambasador Izraela w Polsce.
ZOBACZ: Kapitulacja Netanjahu. Premierowi Izraela nie udało się sformować rządu
W czwartek Benjamin Netanjahu został postawiony w stan oskarżenia w sprawach dotyczących korupcji, nadużycia zaufania i defraudacji.
Zaprzecza zarzutom
Netanjahu utrzymuje, że jest niewinny, i zaprzecza wszystkim zarzutom. Zgodnie z prawem nie musi składać dymisji w związku z oskarżeniem, nawet podczas apelacji, ale będzie musiał ustąpić, jeśli zostanie skazany.
Jak podaje Reuters, grozi mu do 10 lat więzienia, jeśli zostanie skazany za korupcję, i do trzech lat za defraudacje i nadużycie zaufania.
Czytaj więcej