Amnesty International: ponad 140 osób zginęło w protestach w Iranie
Co najmniej 143 osoby zginęły w czasie antyrządowych protestów w Iranie, które trwają tam od połowy listopada - poinformowała w poniedziałek organizacja praw człowieka Amnesty International. Podkreśliła, że bilans ten może się jeszcze zwiększyć.
"Społeczność międzynarodowa musi potępić celowe użycie śmiercionośnej broni przez irańskie siły bezpieczeństwa, które zabiły co najmniej 143 demonstrantów w trwających od 15 listopada demonstracjach" - oświadczyła AI.
Liczba ofiar może wzrosnąć
"Niemal wszystkie przypadki śmiertelne zostały spowodowane użyciem broni palnej" - napisano w oświadczeniu i wyjaśniono, że tylko jedna ofiara śmiertelna wśród demonstrantów "zmarła od gazu łzawiącego". Amnesty twierdzi, że bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć, bo nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Amnesty podaje, że jest w posiadaniu "przerażających zeznań świadków i krewnych ofiar" oraz przeanalizowała i zweryfikowała filmy wideo "wyraźnie udowadniające, że irańskie siły bezpieczeństwa celowo używały broni palnej przeciwko nieuzbrojonym protestującym, którzy nie stanowili śmiertelnego zagrożenia".
Władze odmówiły zwrócenia ciał
Organizacja dodaje, że "protestujący byli zabijani podczas ucieczki" i podkreśla, że otrzymała informacje, iż "w niektórych przypadkach władze odmówiły zwrócenia ciał ofiar ich rodzinom". "W kilku innych przypadkach funkcjonariusze sił bezpieczeństwa zabierali ciała z kostnicy i przenosili je w nieznane miejsce" - pisze w raporcie Amnesty.
Trwające od 10 dni demonstracje w Iranie przeciwko reglamentacji paliwa i podwyżce jego cen przerodziły się w antyrządowe protesty, w których spłonęło co najmniej 100 banków i kilkadziesiąt innych obiektów. Władze w Iranie obwiniły za rozruchy "chuliganów" związanych z żyjącymi na emigracji Irańczykami i "zagranicznymi wrogami" - Stanami Zjednoczonymi, Izraelem i Arabią Saudyjską.
ZOBACZ: Podwyżka cen benzyny w Iranie. Trwają protesty
Amnesty International już w zeszłym tygodniu podała, że irańskie siły bezpieczeństwa strzelały w tłum protestujących z dachów, a w jednym przypadku ze śmigłowca. Iran odrzucił wówczas doniesienia o liczbie zabitych i nazwał je spekulacjami. Według rządu w Teheranie w zajściach zginęło pięć osób, w tym jeden cywil i czterech policjantów.
Czytaj więcej
Komentarze