Poseł PiS nie poparł kandydatury Piotrowicza. "Czy to trzeba tłumaczyć?"

Polska
Poseł PiS nie poparł kandydatury Piotrowicza. "Czy to trzeba tłumaczyć?"
Facebook/Andrzej Sośnierz
Andrzej Sośnierz jest członkiem Porozumienia, należy do klubu PiS.

Spośród wszystkich głosujących posłów klubu PiS, jedna parlamentarzystka zagłosowała przeciwko kandydaturze Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego. Troje innych posłów partii rządzącej nie głosowało w ogóle, choć w Sejmie tego dnia byli. Jednym z nich jest Andrzej Sośnierz. - Czy to trzeba tłumaczyć? Każdy musi sam to zinterpretować - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu".

Sejm w czwartek wybrał prof. Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Jakuba Stelinę na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Czwartkowe głosowanie poprzedziła dyskusja - prezentację kandydatów zakłócali politycy opozycji, a kilka posłanek KO wyszło na środek sali plenarnej i wzniosło w górę karty układające się w napis "Hańba". Podczas prezentowania życiorysu Stanisława Piotrowicza posłowie opozycji skandowali: "precz z komuną".

 

Piotrowicza poparło 230 posłów, a przeciwko jego kandydaturze głosowało 218 posłów. 

 

ZOBACZ: Sejm wybrał Pawłowicz, Piotrowicza i Stelinę na sędziów Trybunału Konstytucyjnego

 

Pomimo dyscypliny partyjnej, przeciwko kandydaturze Piotrowicza głosowała posłanka PiS i wiceminister klimatu Małgorzata Golińska. Jak odnotowały media, parlamentarzystka została później wezwana do obecnego na sali obrad prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

"Smutnym widokiem w sali sejmowej były połajanki M. Golińskiej przez prezesa. Pani Poseł, warto być sobą! Zapraszamy do... nas!" - napisał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Zimoch.

Pomimo pytań ze strony dziennikarzy, Golińska nie odniosła się dotąd do czwartkowego głosowania.

 

"Zapowiadałem, co zamierzam"

 

W głosowaniu nad kandydaturą Piotrowicza udziału nie wzięli Ewa Malik, Teresa Hałas, Paweł Lisiecki i Andrzej Sośnierz. Jak zauważył "Dziennik Zachodni", z tej czwórki jedynie Malik nie było tego dnia w Sejmie i jej nieobecność miała być usprawiedliwiona. 

 

Gazeta zapytała Andrzeja Sośnierza, dlaczego nie było go wówczas na sali posiedzeń. Zaledwie cztery minuty wcześniej brał bowiem udział w innym głosowaniu.

 

- Czy to trzeba tłumaczyć? Każdy musi sam zinterpretować moją nieobecność - powiedział poseł Porozumienia, koalicjanta PiS.

 

ZOBACZ: Ojciec z synem dostali się do Sejmu. W Polsat News spierali się o 500+

 

Sośnierz zaprzeczył także, by i jego wezwano na partyjny "dywanik". - Nie miałem żadnych nieprzyjemności. Wcześniej zresztą zapowiadałem, co zamierzam, a czego nie zamierzam robić - dodał.

 

Polsatnews.pl zapytał o nieobecność na sali posiedzeń Teresę Hałas i Pawła Lisickiego. "Bardzo dziękuję za zainteresowanie, ale zostawiam sprawę bez komentarza" - przekazał poseł PiS.

zdr/ Dziennik Zachodni, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie