Premier odpowiadał na pytania internautów. "Mandaty wprost proporcjonalne do zarobków"
Premier Mateusz Morawiecki na swoim profilu na Facebooku odpowiadał na pytania internautów. Zapytany, "kiedy zostaną wprowadzone mandaty za niebezpieczną jazdę w powiązaniu z wartością samochodu i wysokością zarobków" odpowiedział: "zgadzam się, że kara powinna być wprost proporcjonalna do zarobków, tak jak jest w Finlandii i kilku jeszcze krajach europejskich".
Podczas sesji pytań i odpowiedzi (Q&A) na Facebooku szef rządu był pytany o czwartkowe głosowania ws wyboru posłów do KRS - pierwsze zostało anulowane, marszałek Sejmu uzasadniała tę decyzję zgłaszanymi z sali problemami z systemem do głosowania; w powtórzonym głosowaniu spośród sześciorga kandydatów do KRS wybrani zostali czterej posłowie PiS.
- Z wczorajszymi głosowaniami było bardzo prosto - ocenił premier. - Zwykle głosuje się czerwony lub zielony (przycisk) - za lub przeciw. Jedno głosowanie było troszeczkę bardziej skomplikowane, wybór czterech osób z sześciu, tam trzeba było naciskać ileś sekwencji guzików, co posłowie robią rzadko - mówił szef rządu.
ZOBACZ: Centrum Informacyjne Sejmu: marszałek nie znała wyniku głosowania w momencie jego anulowania
Morawiecki relacjonował, że zarówno posłowie opozycji, jak i koalicji rządzącej podchodzili do marszałek Sejmu, zwracając uwagę, że "coś jest nie tak". Premier stwierdził, że nieprawidłowości zgłosiła m.in. posłanka KO Iwona Śledzińska-Katarasińska, głosy o niedziałających kartach - mówił Morawiecki - można było usłyszeć od posłów opozycji siedzących na końcu sali posiedzeń.
- W związku z tym pani marszałek postąpiła jak najbardziej słusznie, żeby jeszcze raz doprowadzić do głosowania, w którym wszyscy będą mogli powiedzieć: "tak, zagłosowaliśmy we właściwy sposób" - powiedział Morawiecki.
- Jeżeli ktoś jest podejrzliwy, tak jak insynuują nam niektórzy nasi nieprzyjaciele, że pani marszałek coś widziała, to chcę państwu powiedzieć, że nikt tam na sali, łącznie z panią marszałek, nie widzi wyniku głosowania, dopóki się on nie ukaże na ekranie. Te insynuacje są zupełnie niepotrzebne - oświadczył szef rządu.
By "zabolało bardziej"
Podczas spotkania z internautami premier odniósł się także do problemu bezpieczeństwa na polskich drogach. Powiedział, że będą zmiany w przepisach dotyczących ruchu drogowego. Na pytanie, "kiedy zostaną wprowadzone mandaty za niebezpieczną jazdę w powiązaniu z wartością samochodu i wysokością zarobków" odpowiedział: "zgadzam się, że kara powinna być wprost proporcjonalna do zarobków, tak jak jest w Finlandii i kilku jeszcze krajach europejskich".
- Bezpieczeństwo w ruchu drogowym, bezpieczeństwo pieszych na pasach, których ginie kilkuset w ciągu roku, będzie dla nas priorytetem - dodał. Zapowiedział stworzenie programu bezpiecznej infrastruktury drogowej. Powiedział, że "będzie więcej rond, świateł i przejść dla pieszych, wysepek i wzniesień, które zmuszają do spowolnienia".
- Na temat bezpieczeństwa będziemy dyskutować w najbliższych tygodniach. To wszystko mam w projektach ustaw, będziemy je wkrótce konsultować - powiedział. Dodał, że ma nadzieję, że twórcy ustawy uwzględnią to, żeby "tych, którzy bardziej zawinili np. jadąc pod wpływem alkoholu, albo są lepiej uposażeni, łamanie przepisów ruchu drogowego zabolało bardziej". Premier pytany również o systemy doświetleń na drogach potwierdził, że ten problem zostanie rozwiązany.
"Przeczytałem kilka tysięcy książek"
Na pytanie, kiedy polska płaca zrówna się z europejskimi standardami, premier odpowiedział: "nie ma czegoś takiego, jak europejskie standardy. Jest szczęście rozwijającej się gospodarki i nieszczęście ataku Niemiec i Związku Radzieckiego na Polskę oraz lata komunizmu".
ZOBACZ: Witczak: jesteśmy przeciwni drenowaniu kieszeni Polaków na bzdurne pomysły PiS
- Postawiliśmy na rozwój gospodarczy, który ma podnosić polskie płace. W ostatnich czterech latach polskie płace podniosły się realnie w sposób najszybszy w porównaniu do wszystkich poprzednich kadencji - mówił premier.
Zapytany o to, czy ma czas czytać książki, premier odpowiedział, że uwielbia czytać książki i w swoim życiu przeczytał już ok. 4-5 tys. książek. - Jednak odkąd wszedłem do polityki, nie mam na to czasu - dodał. Choć przyznał, że stara się robić to chociaż w weekendy.
- PPK - Pracownicze Plany Kapitałowe są fundamentalnie ważnym krokiem dla budowania oszczędności krajowych i również lepszej emerytury dla wszystkich Polaków - powiedział Morawiecki.
- Dlaczego chcielibyśmy zakotwiczyć te plany kapitałowe i te OFE, które również przekazujemy ludziom, w konstytucji jako środki prywatne? Właśnie dlatego, że Platforma Obywatelska, przy całym szacunku dla naszych oponentów politycznych, skonsumowała, wchłonęła część (pieniędzy z OFE - red.) do budżetu. A jeśli środki będą przekazane ludziom (...), to gwarancja konstytucyjna zbuduje dodatkowe zaufanie, że warto oszczędzać na emeryturę - dodał.
ZOBACZ: Borys: mamy sygnały, że pracodawca mówi: "premia albo PPK"
- Ta część została skonsumowana. (...) My drugą część OFE, żeby już nikt nie miał w przyszłości takich apetytów, żeby zagarnąć te środki, tak jak nasi poprzednicy, my je przekazujemy wszystkim 16 mln uczestników. Ponieważ tam jest kwota zgromadzona około 160 mld zł, podzielimy to na 16 mln, wychodzi około 10 tys. średnio na głowę uczestnika programu OFE - powiedział premier.
- Chcemy je zakotwiczyć jako prywatne pieniądze, przekazać je dla obywateli, bo dzisiaj są to pieniądze w domenie publicznej. Pracownicze Plany Kapitałowe są niesamowicie ważne dla przyszłych emerytów - dodał.
Łuk triumfalny
- Jestem zwolennikiem tego, żeby wybudować jak najszybciej łuk triumfalny. Sam osobiści wpłaciłem środki na fundację, która zbiera pieniądze na łuk triumfalny, by uważam, że łuk triumfalny ku czci bitwy warszawskiej byłby godnym upamiętnieniem - stwierdził Morawiecki.
- Do tego, niestety, trzeba porozumienia z władzami Warszawy, więc proszę pytać też władze Warszawy, dlaczego nie ma pomnika, bo władze Warszawy są tutaj mało kooperatywne, niestety - dodał premier.
- Pomnik bitwy warszawskiej powinien być już 20 lat temu, 30 lat temu, 10 lat temu, powinien być w przyszłym roku - nie będzie, ale obiecuję, on stanie w krótkim czasie, musi stanąć w krótkim czasie - powiedział szef rządu
Zapytany o ulubioną postać historyczną, premier odpowiedział, że jest "wielbicielem cichych bohaterów". - Ludzi, którzy chronili innych w czasie II wojny światowej, np. tych, który chronili Żydów, ukrywających się Polaków czy Cyganów - podkreślił premier. - Tym ludziom groziła śmierć - dodał.
Energia odnawialna
- W naszym planie na najbliższe 10 do 20 lat jest co najmniej 10 gigawatów mocy. Myślę że możemy nawet śmiało to przekroczyć. W niektórych założeniach mamy do 20 gigawatów mocy w energii słonecznej - powiedział premier Morawiecki.
- Dzisiaj mamy bardzo dobry przyrost mocy w energii słonecznej. W tym roku przyrośnie nam może nawet trzykrotnie z 500 megawatów do 1,5 gigawata mocy zainstalowanej w panelach. To powoduje, że będziemy mieli już istotną część naszych mocy w energii słonecznej - dodał.
Szef rządu podkreślił, że kiedyś nie było nas stać na energię odnawialną, teraz nie stać nas, by w nią nie inwestować.
Premier stwierdził też, że rząd również bardzo mocno stawia na rozwój energetyki wiatrowej na morzu, gdzie warunki do uzyskiwania energii elektrycznej są dużo bardziej sprzyjające od pozyskiwania energii z wiatru z turbin zlokalizowanych na lądzie
Czytaj więcej
Komentarze